"Blokada cieśniny Ormuz to medialna propaganda USA"
Prezydent Iranu Mahmud Ahmadineżad określił jako "całkowicie bezpodstawne" międzynarodowe obawy, że irański program nuklearny ma nie tylko pokojowe, ale i wojskowe cele.
2012-01-13, 20:36
Mahmud Ahmadineżad, który kończy w piątek w Ekwadorze podróż po Ameryce Łacińskiej, na pytanie, czy jego kraj zablokuje cieśninę Ormuz, jeśli na Teheran zostaną nałożone sankcje międzynarodowe, odparł: to wszystko to "medialna propaganda" USA.
- Embargo i sankcje wobec Iranu nie dały żadnego efektu. Naturalnie jeśli Stany Zjednoczone chcą szkodzić ludowi irańskiemu, to okaże się, że jest on czujny i silny (...) i odpowie na to - sprecyzował prezydent Iranu.
Inni niż Amerykanie
W wywiadzie dla ekwadorskiej telewizji Ahmadineżad określił jako "całkowicie bezpodstawne" międzynarodowe obawy, że irański program nuklearny ma nie tylko pokojowe, ale i wojskowe cele.
REKLAMA
- Świat nie potrzebuje ani bomb, ani rakiet. Świat potrzebuje miłości i troski o drugiego człowieka. My jesteśmy inni niż Amerykanie. Naturalnie mam na myśli amerykańską administrację - deklarował w wywiadzie telewizyjnym Ahmadineżad, by uspokoić obawy wspólnoty międzynarodowej o skutki ewentualnego wyprodukowania przez irańskich naukowców broni nuklearnej.
To jest właśnie demokracja
Prezydent nawiązał również do krytyki, jaką wywołuje na świecie nieprzestrzeganie przez władze irańskie praw człowieka.
- Co najmniej trzydziestokrotnie przeprowadziliśmy wolne wybory, w których uczestniczyło ponad 85 procent irańskich wyborców. Jeśli to nie jest demokracja, to czym ona jest? - bronił się przez zarzutami.
REKLAMA
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
Prezydent Iranu w czasie swojej podróży po Ameryce Łacińskiej odwiedził Wenezuelę, Nikaraguę, Kubę i Ekwador. O Meksyku, dokąd nie został zaproszony, irański przywódca powiedział, że "był narażony na bardzo silne ciosy imperializmu", a "amerykański imperializm odebrał mu część jego terytorium".
REKLAMA
mr
REKLAMA