Miller: gdyby rządził SLD, Polska miałaby euro
Leszek Miller (SLD): Z całą pewnością mogę powiedzieć, że gdyby Sojusz Lewicy Demokratycznej sprawował władzę nadal po 2005 roku, Polska byłaby w strefie euro i siedzielibyśmy w 1. klasie.
2012-02-01, 07:25
Posłuchaj
Leszek Miller (SLD) w "Sygnałach Dnia"
Dodaj do playlisty
Były premier szef Sojuszu Lewicy Demokratycznej Leszek Miller pozytywnie ocenia fakt, że Polska podpisała pakt fiskalny na szczycie unijnym w Brukseli. Zaznacza przy tym, że obserwujemy obecnie podział Europy według trzech poziomów integracji. Polska nie może według niego zasiąść w „1 klasie tego pociągu”, bo nie ma waluty euro.
- Pociąg podąża we właściwym kierunku, ściślejszej integracji gospodarczej i politycznej, ale zajęliśmy miejsca w drugiej klasie, a nie w pierwszej. Możemy przejść do pierwszej, ale musielibyśmy kupić bilet w euro – tłumaczył obrazowo były premier. Jak zastrzegł, „alternatywą było pozostanie na peronie” i teraz trzeba się zastanowić, jak przejść na lepsze pozycje. Dodał, że najlepsze warunki ku temu, żeby wejść do strefy euro, były około 2006 roku. - Z całą pewnością mogę powiedzieć, że gdyby SLD rządził dalej po 2005, Polska byłaby w strefie euro i siedzielibyśmy w 1. klasie - powiedział.
Leszek Miller przypomniał, że obecnie Polska nie spełnia kryteriów wejścia do strefy euro. Według niego powinniśmy skoncentrować się na tym, żeby osiągnąć ten standard w ciągu najbliższych kilku lat,a potem czekać na stosowny moment, na przykład związany z kursem naszej waluty do euro.
Szef Sojuszu powiedział, że SLD apeluje do premiera, aby przedstawił informację w Sejmie o wynikach szczytu unijnego, konsekwencjach wejścia do paktu fiskalnego i aby zarysował racjonalną i realną drogę wejścia do strefy euro i dostosowywania naszej gospodarki, aby była dość konkurencyjna na tle państw eurostrefy.
REKLAMA
Leszek Miller wspomniał, że był premierem, gdy Polska weszła do Unii Europejskiej, która wtedy liczyła 27 państw. Teraz liczby będą się zmieniać, w zależności od rodzaju spotkania: na niektórych szczytach będzie 27, na innych 25, na szczytach euro 17 przywódców. Mówił, że kiedy Polska negocjowała wejście do Unii, siedziała przy głównym stole i nikomu do głowy nie przyszło, by nas traktować inaczej, mimo że byliśmy kandydatami do UE.
- W obyczajach coś się złego stało, liderzy europejscy są bardziej małostkowi i z mniejszą wyobraźnią niż kiedyś. Najważniejszy jest prestiż, zastanawianie się, jak stworzyć sobie w pierwszej klasie komfortowe warunki (…). Szkoda, to powoduje wzrost tendencji odśrodkowych – oceniał.
Leszek Miller komentował też pomysły referendum w sprawie paktu fiskalnego czy ACTA - według niego nie ma potrzeby przeprowadzania takiego głosowania w każdej sprawie. Szef SLD dodał, że jest przekonany, że ACTA, ta ”nieszczęsna ustawa” nie będzie ratyfikowana. Według niego Polacy protestują, bo wiedzą, że nie stać ich byłoby na to, by mogli uczestniczyć w światowej wymianie dóbr kultury. Według niego trzeba zastanowić się jak pogodzić te potrzeby z koniecznością ochrony własności intelektualnej, a nie wylewać dziecko z kąpielą.
agkm
REKLAMA
REKLAMA