Śmierć 12-latka w Łodzi: ciosy siekierą i nożem
Po tym, jak dziecko zostało zamordowane, dwukrotnie okradano jego dom. Prawdopodobnie zabójcą był ojciec chłopca, a złodziejem - jego wuj.
2012-02-03, 21:19
12-latek zamordowany w Łodzi zginął od uderzeń siekierą i nożem - ustalili śledczy podczas sekcji zwłok dziecka.
Do tragedii doszło w nocy z poniedziałku na wtorek. Według śledczych, 37-latek zabił swojego 12-letniego syna, ciężko ranił 41-letnią bratową swojej partnerki oraz czteroletnią córkę. Także matka dzieci, którą sprawca skrępował i zakneblował, trafiła do szpitala w stanie szoku.
Sprawca najprawdopodobniej popełnił samobójstwo - znaleziono go powieszonego w hali zakładu, w którym pracował. Według śledczych 37-latek na miejscu tragedii pozostawił list. Z jego treści wynika, że motywem była chęć zemsty na partnerce.
W piątek przeprowadzono sekcję zwłok zamordowanego chłopca. "Wstępne ustalenia wskazują, że doznał rozległych obrażeń głowy. Dziecko było atakowane przez ojca zarówno siekierą jak i nożem. Prokurator przesłuchał ponownie także matkę dzieci" - powiedział w piątek PAP rzecznik łódzkiej prokuratury okręgowej Krzysztof Kopania. Nie chciał mówić o szczegółach.
REKLAMA
Według śledczych dom, w którym rozegrała się tragedia, został po zdarzeniu dwukrotnie okradziony, m.in. przez wujka chłopca. Grabieży miał dokonać 39-letni brat matki dzieci Piotr K. Razem ze swoim 50-letnim znajomym ukradł m.in. pieniądze, biżuterię, żywność, konsolę playstation i ubrania o łącznej wartości 3,8 tys. zł.
Gdy mężczyźni wracali z włamania zostali napadnięci i pobici przez dwóch innych - 28-letniego Piotra Z. i 22-letnia Piotra W. Mężczyźni wrócili ponownie włamali się do domu: ukradli laptopa i odtwarzacz.
Wobec całej czwórki zastosowano dozór policji. Grożą im kary do 10 lub do 12 lat więzienia.
Zobacz galerię DZIEŃ NA ZDJĘCIACH >>>
REKLAMA
wit
REKLAMA