ABW prosiła o billingi historyka Cenckiewicza?
Informację o żądaniu wydania billingów otrzymał jako świadek Piotr Bączek, były członek komisji – pisze „Nasz Dziennik”.
2012-02-06, 06:47
Szkopuł w tym, że śledztwo dotyczyło przecieków z komisji weryfikacyjnej Wojskowych Służb Informacyjnych, której Cenckiewicz nie był członkiem - ujawnia "Nasz Dziennik".
Wytłumaczenia takie zdarzenia są dwa: totalny chaos w ABW lub próba nielegalnego zdobycia wykazu połączeń i świadome wprowadzenie w błąd prokuratury – czytamy w artykule "ND". Służby interesował okres, w którym Cenckiewicz pracował nad raportem z likwidacji WSI i książką o związkach byłego prezydenta Lecha Wałęsy ze Służbą Bezpieczeństwa.
W ramach śledztwa prowadzonego w sprawie, w której podejrzanym był Piotr Bączek, prokuratura, poinstruowana przez ABW, zażądała, by Telekomunikacja Polska SA udostępniła jej wykaz rozmów przychodzących i wychodzących od 1 października 2006 r. do 16 lutego 2007 r. z numeru należącego do Cenckiewicza – pisze „ND”.
- Ponieważ w innym śledztwie również dotyczącym komisji likwidacyjnej WSI Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego przekazała prokuraturze moje dane z moim faktycznym numerem telefonu komórkowego, jak również z tym należącym do Sławomira Cenckiewicza, może to oznaczać, że przy okazji inwigilowania mnie i komisji weryfikacyjnej ABW chciała nielegalnie sprawdzić pod pozorem śledztwa inne osoby, w tym historyka - oswiadczył Bączek.
REKLAMA
IAR, PAP, agkm
REKLAMA