Telefon zaufania działa. "Kazali mi poprzeć Putina!"
Telefon zaufania, jaki utworzyła Izba Społeczna, zdaje egzamin. Setki Rosjan dzwonią i donoszą, że zostali zmuszeni do udziału w wiecach poparcia dla Władimira Putina.
2012-02-07, 11:25
Posłuchaj
Członkowie Izby chcieli wiedzieć, czy prawdziwe są informacje przekazywane przez rosyjskie media.
Na wiec poparcia dla Putina przyszło w sobotę ponad 100 tysięcy osób. Jednak część z nich twierdzi, że zmusili ich do tego pracodawcy. Natomiast na pracodawców presję mieli wywierać urzędnicy.
Jak ustalił portal internetowy Gazieta.ru, około 200 nauczycieli złożyło w Izbie Społecznej oficjalne skargi podając numery swoich legitymacji i nazwiska przełożonych, którzy wydali im polecenie udziału w wiecu. Skargi złożyło także kilkudziesięciu pracowników rosyjskiej Poczty oraz firm komunalnych.
Dzwoniący opowiadali, że obiecano im dzień wolny, gratyfikacją finansową albo grożono zwolnieniem z pracy. Obecność na demonstracji miała być kontrolowana. Radio Svoboda informowało, że jednemu z dziennikarzy stacji, który podszył się pod uczestnika wiecu, zapłacono za udział 500 rubli. Organizatorzy proputinowskiego wiecu odrzucają te oskarżenia.
REKLAMA
Zobacz galerię DZIEŃ NA ZDJĘCIACH >>>
sg
REKLAMA