Niepokój w raju. Prezydent uspokaja
Pierwszy wybrany w demokratycznych wyborach prezydent Malediwów ustąpił po zamieszkach. Jego następca zapewnia, że chce demokracji.
2012-02-08, 15:48
Posłuchaj
Nowy prezydent Malediwów przekonuje, że jedynym celem przejęcia władzy jest zapewnienie stabilizacji w kraju oraz współpraca z sąsiednimi Indiami. Dotychczasowy szef państwa Mohammed Nasheed, wybrany w pierwszych w tym kraju demokratycznych wyborach zrezygnował ze stanowiska w wyniku zamieszek i antyprezydenckich wystąpień.
Zmiana władzy oraz zamieszki na Malediwach zaniepokoiły zarówno światowe agencje turystyczne, dla których ten kraj jest rajem, jak i polityków w Indiach. Zamieszki budziły obawy o bezpieczeństwo turystów, których setki odwiedzają ten położony na Oceanie Indyjskim archipelag.
Z kolei doniesienia, iż przeciw Nasheedowi wystąpiły proislamsko nastawione siły bezpieczeństwa wywołały niepokój w Indiach, czy w kraju tym nie zwiększą wpływów islamscy radykałowie. Malediwy - oprócz tego, że są turystycznym rajem - stanowią również ważny strategicznie archipelag na Oceanie Indyjskim, leżący w pobliżu szlaków morskich o kluczowym znaczeniu dla połączeń handlowych pomiędzy Azją i Europą.
Nowy prezydent kraju Mohamed Waheed deklaruje jednak, że kraj nadal chce utrzymywać dobre kontakty z Indiami i nie chce rezygnować z budowania demokracji.
REKLAMA
Malediwami rządził totalitarnie przez ponad 30 lat Maumoon Abdul Gayoom, który przegrał pierwsze demokratyczne wybory przeprowadzone pod naciskiem społeczeństwa w roku 2008. Zwyciężył w nich wówczas Mohammed Nasheed, były opozycjonista i działacz ruchów prodemokratycznych.
Zobacz galerię: dzień na zdjęciach >>>
IAR, wit
REKLAMA