ACTA to cyberfaszyzm? Europa protestuje

Posłuchaj

Czesi przeciwko ACTA - korespondencja Pawła Szukały (IAR)

Dodaj do playlisty

Dodaj do playlisty

Zobacz galerię DZIEŃ NA ZDJĘCIACH >>>

W Pradze i blisko dwudziestu innych czeskich miastach demonstruje prawie 10 tysięcy przeważnie młodych ludzi. Niosą transparenty z hasłami wyrażającymi sprzeciw wobec umowie. Wznoszą też okrzyki: ACTA to cyberfaszyzm, Nie oddamy internetu czy Nie odbierajcie nam naszych praw.

Czeska Partia Piracka podczas demonstracji zbiera podpisy pod petycją. Ma ona formę projektu Ustawy o Wolności Internetowej, która wyklucza przyjęcie przez Czechy umów takich jak ACTA. Lider Partii Pirackiej Ivan Bartosz powiedział, że młodzi ludzie chcą gwarancji od premiera Petra Neczasa, że Czechy nie przystąpią do umowy ACTA. To, że premier zapowiedział, że wstrzymuje procedury ratyfikacyjne nad umową nam nie wystarcza - oświadczył Bartosz.

"Internet nasz a nie wasz"

Kilkaset osób protestowało w Wilnie na Placu Kudirki przeciwko ratyfikowaniu przez Litwę umowy ACTA. Około 5 tysięcy litewskich internautów wyraziło poparcie dla tej akcji protestacyjnej na stronach serwisów społecznościowych.

"Precz z Acta", "Internet nasz a nie wasz" - z takimi hasłami zebrało się w centrum Wilna kilkaset osób, by zwrócić uwagę władz na kontrowersyjne treści porozumienia ACTA. Inicjatorem tej manifestacji była Organizacja Młodzieży Liberalnej. Wsparły ją też inne pozarządowe stowarzyszenia, zajmujące się obroną praw człowieka.

Wcześniej wątpliwości w sprawie ACTA wyraził litewski minister sprawiedliwości Remigijus Szimaszius. Minister uważa, że niektóre założenia umowy mogą okazać się niebezpieczne, bowiem mogą one chronić własność intelektualną w sposób agresywny i szkodliwy dla zdecydowanej większości użytkowników internetu.

Demonstracje odbyły się także w wielu innych państwach m.in. w Niemczech i Estonii.

IAR, aj