"Tusk toczy decydującą walkę w swojej karierze"
Zdaniem niemieckiej prasy gorsze notowania Donalda Tuska to konsekwencja... sukcesu premiera i słabości opozycji.
2012-02-27, 13:49
"Frankfurter Allgemeine Zeitung" zauważa, że polski premier stoi w obliczu paradoksu: "krajowi wiedzie się dobrze, ale jemu samemu - źle".
"W piątym roku jego rządów Komisja Europejska wystawiła Polsce wprawdzie najlepszą ze wszystkich krajów UE prognozę wzrostu gospodarczego na 2012 rok, 2,5 proc., ale w sondażach popularności notowania Tuska spadły do 44 proc. i są niskie jak nigdy. Jego PO ma w sondażach ok. 33 proc., sześć punktów mniej, niż dostała w wyborach w październiku" - pisze "FAZ".
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
Zdaniem dziennikarki "FAZ" Tusk osiągnął sukces cztery lata temu bo "zepchnął na dalszy plan" braci Kaczyńskich, którzy swoim "proklerykalnym, antyliberlanym i antyniemieckim" nastawieniem zniechęcili do siebie mieszczańską klasę średnią.
Jak ocenia dziennik, aktualnie jednak "narodowi konserwatyści nie stanowią już zagrożenia". "Ich obóz jest podzielony, ich przywódca Jarosław Kaczyński jest w izolacji, a w konsekwencji także Tusk nie uchodzi już za pogromcę mitycznego smoka wawelskiego".
"FAZ" pisze, że normalność, którą Tusk sam obiecał, teraz utrudnia mu życie. "Na politycznych i materialnych placach budowy w Polsce, w ciągle aktualnej sprawie reformy systemu ochrony zdrowia albo w kwestii przygotowań do piłkarskich mistrzostw Europy 2012 wpadka goni wpadkę. Tak jak wielu innych szefów rządów na Zachodzie, Tusk nie zrozumiał też w pełni, jak przekuć na działania polityczne światopogląd pokolenia Facebooka".
Według gazety najważniejszym powodem aktualnej słabości Tuska jest to, że "w piątym roku rządzenia wreszcie robi to, co zawsze chciał zrobić". "Szef rządu, który już w czasie działalności w antykomunistycznej opozycji uchodził za przekonanego liberała ze skłonnością do reaganomiki i thatcheryzmu, po raz pierwszy od objęcia urzędu ma wolną rękę do konsolidacji budżetu i przeprowadzania reform" - wskazuje.
Według gazety Tusk dał też do zrozumienia, że nie da się zastraszyć widmem porażki w następnych wyborach, bo już w zeszłym roku zapowiedział, że nie będzie walczyć o trzecią kadencję na stanowisku premiera.
PAP,kk
REKLAMA