Rosja: setki przeciwników Putina zatrzymanych
Zatrzymano od 550 do nawet 1300 osób.Policja zaczyna zwalniać z aresztu liderów opozycji. Areszt opuścił m.in. znany bloger Aleksiej Nawalny.
2012-03-06, 06:12
Posłuchaj
Powyborcze demonstracje opozycji w Moskwie i Sankt Petersburgu zakończyły się aresztowaniami. W rosyjskiej stolicy, według różnych danych, zatrzymano od 250. do nawet 1000 osób, w tym większość liderów opozycyjnych ugrupowań. W Petersburgu około 300 osób trafiło do aresztów. Demonstrujący w obu miastach protestowali przeciwko wynikom wyborów prezydenckich, które wygrał Władimir Putin.
Jak poinformowała agencja Interfax, Nawalny został wypuszczony po zapłaceniu grzywny. W najbliższych godzinach, według rosyjskiej agencji, policja wypuści także Siergieja Udalcowa, przywódcę radykalnego Frontu Lewicy.
Tymczasem lider ruchu Solidarność Ilja Jaszyn, także zatrzymany podczas demonstracji w Moskwie, poinformował przez telefon komórkowy, że wraz z 19 innymi demonstrantami jest od kilku godzin przetrzymywany w policyjnym autokarze.
OMON-owcy interweniowali bardzo brutalnie. Protestujących przewracano, wykręcano im ręce. Odpychano też dziennikarzy.
REKLAMA
W demonstracji na placu Puszkina uczestniczyło według organizatorów ok. 20 tys. ludzi. Według policji w manifestacji wzięło udział około 14 tys. osób. Po wiecu na placu pozostało 500-600 osób.
Fałszerstwa wyborcze
Uczestnicy manifestacji na placu Puszkina domagali się odejścia Putina. Przyjęli też rezolucję, w której ocenili, że niedzielne wybory prezydenckie nie były wolne i uczciwe. Podkreślili, że cała machina państwa i media pracowały na jednego kandydata - Putina.
REKLAMA
W czasie głosowania z całej Rosji napływały informacje o łamaniu prawa wyborczego. Były przypadki wrzucania do urn dodatkowych kart do głosowania, wielokrotnego głosowania przez tych samych ludzi, wypraszania obserwatorów z lokali wyborczych, utrudniania pracy dziennikarzom, korumpowania wyborców, wydawania kart do głosowania osobom nieuprawnionym oraz wywierania presji na wyborców i członków komisji wyborczych.
Według stowarzyszenia Gołos, które zajmuje się monitorowaniem naruszeń prawa podczas wyborów w Rosji, w niedzielnej elekcji poparło Putina niewiele ponad 50 proc. wyborców.
Obserwatorzy OBWE i Rady Europy oświadczyli w poniedziałek, że wybory prezydenckie odznaczały się poważnymi nieprawidłowościami podczas liczenia głosów po tendencyjnej kampanii jawnie skierowanej na rzecz Putina. Wyrazili opinię, że Putin miał zapewnioną jawną przewagę nad rywalami w mediach, a państwowe siły i środki były wykorzystywane do wspierania jego zabiegów o trzecią kadencję.
Do Putina napływały w poniedziałek gratulacje z całego świata. Kanclerz Niemiec Angela Merkel w rozmowie telefonicznej z Putinem zapewniła o chęci kontynuacji strategicznego partnerstwa rosyjsko-niemieckiego. Rzecznik premiera W. Brytanii ogłosił, że mimo stwierdzonych poważnych nieprawidłowości podczas liczenia głosów, o czym poinformowali obserwatorzy OBWE, Londyn uznaje wyniki głosowania za wiążące.
Również prezydent Francji Nicolas Sarkozy pogratulował Władimirowi Putinowi zwycięstwa w niedzielnych wyborach prezydenckich w Rosji.
REKLAMA
Szef Parlamentu Europejskiego Martin Schulz wyraził zaniepokojenie, że proces wyborczy w Rosji nie był w pełni uczciwy, zwłaszcza co się tyczy ograniczonego wyboru kandydatów na prezydenta. Wyraził zadowolenie z aktywności społeczeństwa w Rosji i wezwał władze do reform politycznych.
PAP, IAR, agkm
REKLAMA
REKLAMA