"Bank jest zobowiązany do udostępniania toalety"
- Każdy klient, który wchodzi do banku, ma prawo do zachowania swojej godności - orzekł warszawski sąd okręgowy.
2012-03-06, 13:59
Chodzi o sprawę powstańca warszawskiego i emerytowanego inżyniera budownictwa, 85-letniego Józefa Głuchowskiego. W październiku 2009 roku mężczyzna poszedł do dwóch banków mających siedzibę w tzw. Błękitnym Wieżowcu w Warszawie. Przy bankowych okienkach spędził ponad godzinę.
W pewnym momencie poprosił o możliwość skorzystania z toalety. Odmówiono mu. Decyzję argumentowano tym, że publicznej toalety w banku nie ma, a do pracowniczej pójść nie może. 85-latka odesłano najpierw do toalety w restauracji albo na pobliskiej stacji metra. Gdy w końcu udostępniono mu sanitariat, był już za późno.
Mężczyzna zdecydował się wytoczyć powództwo obu bankom - Pekao SA i PKO BP - za naruszenie dóbr osobistych i doznane upokorzenie. PKO BP zawarło ugodę z Głuchowskim - bank obiecał m.in. udostępnić toaletę dla klientów, wypłacił 7,5 tys. zł zadośćuczynienia i przeprosił powoda. Drugi pozwany bank - Pekao SA - nadal chciał oddalenia pozwu.
"Zrobił więcej niż wielu urzędników miejskich"
We wtorek sąd przyznał rację powodowi. - Każdy klient, który wchodzi do banku, ma prawo do zachowania swojej godności - podkreśliła w uzasadnieniu wyroku sędzia Sylwia Łuczak.
Sąd przyznał 85-letniemu Józefowi Głuchowskiemu, zadośćuczynienie w żądanej wysokości 7,5 tys. zł. Bank będzie musiał zwrócić także koszty procesu. - Zdecydowanie czuję satysfakcję, jako klient banku mam prawo, żeby były w nim ubikacje - powiedział Głuchowski po wyjściu z sali sądowej.
Reprezentująca Głuchowskiego mec. Jolanta Strzelecka dodała natomiast, że sprawą powinny zainteresować się władze stolicy. - W kwestii dostępności do toalet pan Głuchowski zrobił chyba więcej niż wielu urzędników miejskich - zaznaczyła.
Pełnomocniczka banku nie wypowiedziała się dla mediów.
PAP,kk
REKLAMA