Amerykanie torturowali informatora WikiLeaks?
Specjalny sprawozdawca ONZ ds. tortur formalnie oskarżył rząd USA o "okrutne, nieludzkie i poniżające" traktowanie Bradleya Manninga oskarżonego o udostępnienie portalowi WikiLeaks tajnych depesz.
2012-03-12, 20:15
Oskarżenie to efekt 14-miesięcznego dochodzenia w sprawie warunków, w jakich przetrzymywany był Manning od aresztowania w maju 2010 roku do kwietnia 2011 roku.
W tym czasie mężczyzna spędził trzy miesiące w areszcie w bazie w Kuwejcie, a kolejne w bazie marynarki wojennej w Quantico w USA.
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
Organizacja Amnesty International alarmowała, że w tym czasie Manning przez 23 godziny na dobę był przetrzymywany w niewielkiej celi i w przymusowym odosobnieniu. Jako więzień - zdaniem władz - "zagrożony samobójstwem" był przeszukiwany co pięć minut, a na noc zabierano mu ubrania.
Specjalny sprawozdawca ONZ ds. tortur Juan Mendez ocenia, że działania te miały na celu "zmuszenie oskarżonego do współpracy". - 11 miesięcy przymusowego odosobnienia stanowi przykład okrutnego, nieludzkiego i poniżającego traktowania, które narusza art. 16 konwencji przeciwko torturom - ocenił Mendez. Dodał, że "przetrzymywanie w tak surowych warunkach osoby, której nie udowodniono popełnienia przestępstwa, narusza zasadę domniemania niewinności".
W rozmowie z dziennikiem "Guardian" Mendez powiedział, że nie był w stanie definitywnie stwierdzić, czy Manning jest poddawany torturom, ponieważ władze wojskowe wielokrotnie odmawiały mu prawa do rozmowy bez nadzoru.
Obecnie Manning przetrzymywany jest w mniej restrykcyjnych warunkach w Wirginii, skąd przewożony jest na teren bazy wojskowej Fort Meade w stanie Maryland na przesłuchania. Jego proces przed sądem wojskowym rozpocznie się w tym roku.
Na starszym szeregowym i byłym analityku wojskowym ciążą 22 zarzuty, z których najcięższy to zarzut wspierania wroga, zagrożony karą dożywotniego więzienia.
PAP,kk
REKLAMA