Samoloty dla VIP-ów: pilot chrapie, prezydent czeka

2012-04-05, 06:27

Samoloty dla VIP-ów: pilot chrapie, prezydent czeka
Embraer 175 w służbie rządowej

Przetarg na wojskowe samoloty dla VIP-ów to tylko kwestia czasu - dowiedział się "Nasz Dziennik".

Według informacji gazety, tymczasowa koncepcja czarteru embraerów bankrutuje. Czara goryczy przelała się, kiedy państwowa delegacja musiała czekać na wypoczywającą w hotelu cywilną załogę. "Nasz Dziennik" dodaje, że obecne rozwiązanie nie najlepiej oceniają sami użytkownicy rządowej floty.

Zobacz galerię DZIEŃ NA ZDJĘCIACH >>>
Z problemem raczej prędzej niż później będzie musiało się zmierzyć Ministerstwo Obrony Narodowej, które dziewięć miesięcy temu podjęło decyzję o rozformowaniu specpułku - czytamy w gazecie. - Embraery muszą być wspierane wojskowymi samolotami CASA, a to generuje dodatkowe koszty - usłyszał "Nasz Dziennik" z nieoficjalnych źródeł.
Gazeta wyjaśnia, że czarterowane maszyny pilotowane przez cywilne załogi mogą korzystać jedynie z lotnisk komunikacyjnych. Dalsze podróże, na przykład po Afganistanie w rejon stacjonowania Polskiego Kontyngentu Wojskowego, realizowane są samolotami CASA C-295M. Maszyny są w tym celu przygotowywane do lotu HEAD (instrukcja stawia wymóg zabezpieczenia dwóch maszyn) i są wysyłane (najczęściej) do Uzbekistanu (Termez), skąd wojskowi zabierają VIP-ów w dalszą podróż.
Problemem jest też mała elastyczność załóg embraerów, co dyktuje korzystającym z czarteru dyscyplinę czasową. Bywały przypadki, że delegacja musiała czekać na cywilną załogę, która zgodnie z procedurami wypoczywała w warunkach hotelowych.

IAR, sm

Polecane

Wróć do strony głównej