Awantura w Sejmie. Kaczyński wyszedł oburzony

2012-04-11, 18:48

Awantura w Sejmie. Kaczyński wyszedł oburzony
Prezes PiS Jarosław Kaczyński (front) opuszcza 11 bm. salę posiedzeń Sejmu. Foto: PAP/Tomasz Gzell

Miał być podniosły nastrój, minuta ciszy, wspomnienie ofiar katastrofy smoleńskiej. A skończyło się awanturą. Wszystko za sprawą przemówienia marszałek Sejmu Ewy Kopacz.

Zobacz specjalny serwis poświęcony katastrofie smoleńskiej >>> 

Posiedzenie Sejmu rozpoczęło się minutą ciszy dla uczczenia pamięci ofiar katastrofy rządowego samolotu pod Smoleńskiem 10 kwietnia 2010 r. W katastrofie zginęło 96 osób, w tym para prezydencka - Maria i Lech Kaczyńscy. - Zginęło 96 osób, w tym nasze koleżanki i koledzy parlamentarzyści. Uczcijmy pamięć ofiar tej tragedii minutą ciszy - powiedziała Kopacz.

Na słowa marszałek Sejmu zareagował szef klubu PiS Mariusz Błaszczak. W jego ocenie niestosowne było, iż Kopacz nie wspomniała, iż na czele delegacji do Katynia w 2010 roku stał prezydent Lech Kaczyński. Błaszczak zawnioskował o przerwę i zwołanie posiedzenia Konwentu Seniorów. Kopacz przychyliła się do wniosku.

Jarosław Kaczyński już nie uczestniczył w dalszej części posiedzenia. Demonstracyjnie wyszedł z sejmowej sali.

Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>

Po posiedzeniu Konwentu Kopacz powiedziała: - Przed chwilą oddaliśmy hołd wszystkim 96 ofiarom katastrofy smoleńskiej. Delegacji przewodniczył prezydent RP Lech Kaczyński, któremu towarzyszyła małżonka Maria Kaczyńska, a w jej składzie byli ostatni prezydent RP na uchodźstwie Ryszard Kaczorowski oraz były marszałek Sejmu Maciej Płażyński. Cześć ich pamięci - zaznaczyła.

Po tym słowach część posłów odmówiła krótką modlitwę: "Wieczny odpoczynek racz im dać Panie".

mr

Polecane

Wróć do strony głównej