"W Millerze nie należy upatrywać odrodziciela SLD"

- Wybór Leszka Millera na lidera partii można zakwalifikować jako porażkę ugrupowania - ocenia prof. Henryk Domański.

2012-04-28, 15:12

"W Millerze nie należy upatrywać odrodziciela SLD"
Leszek Miller. Foto: PAP/Rafał Guz

Podczas kongresu SLD w Warszawie zatwierdzono Leszka Millera na szefa partii. Był on jedynym kandydatem na lidera Sojuszu. Głosowało na niego - w głosowaniu korespondencyjnym i internetowym - 92 procent członków partii.
Zdaniem dyrektora Instytutu Filozofii i Socjologii PAN, prof. Henryka Domańskiego, kilka miesięcy temu były nadzieje, że Miller "odrodzi SLD, że spowoduje powrót partii może nie na salony, ale do drugiej ligi". - W tej chwili jednak nic nie wskazuje na to, by Miller ożywił SLD, chociażby w sensie programowym, aby spowodował napływ nowych członków do partii, by zaczęły wyłaniać się nowe struktury i mechanizmy rekrutacji, które zasiliłyby starą kadrę w partii - uważa socjolog.
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
Jego zdaniem "wydaje się, że w SLD jest zastój, a Leszek Miller się nie sprawdził". - Brak z jego strony perspektyw programowych, ruchów organizacyjnych. To, że nie miał w wyborach kontrkandydata oznacza brak jakiejkolwiek alternatywy w partii - mówi.
W jego ocenie SLD to nie jest partia, która wygra wybory w ciągu najbliższych lat. Problem Sojuszu jest jego wizerunek. Duża część społeczeństwa kojarzy SLD - zdaniem eksperta - m.in. z korupcją i poprzednim systemem. - Liderami ugrupowania, o tym świadczy dzisiejszy wybór, są ludzie, którzy byli związani z PZPR. Na scenie nie pojawiają się nowi kandydaci, ludzie, którzy tchnęliby w ruch lewicowy nowego ducha. Należałoby wyjaśnić, dlaczego ich nie ma - podkreśla.
Domański ocenia, że w Polsce istnieje zapotrzebowanie na lewicę. Jego zdaniem prędzej czy później silna partia socjaldemokratyczna powstanie, ale trzeba będzie jeszcze zaczekać na "Donalda Tuska lewicy" lub "Jarosława Kaczyńskiego lewicy".
PAP,kk

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej