Cichocki blisko portu. Koniec samotnego rejsu
Tomasz Cichocki może przybyć do portu Brest już w poniedziałek koło 10 rano. Kapitan przekazał Francuzom, że "ma pewne kłopoty z silnikami, ale wszystko poza tym jest w porządku".
2012-05-07, 06:51
Według wcześniejszych prognoz, Cichocki już w sobotę powinien był zjawić się w okolicach francuskiego Brestu. Dopłynięcie do portu uniemożliwiła jednak flauta (termin żeglarski oznaczający brak wiatru). Namierzanie pozycji trwało kilka dni. Z jachtem nie ma bezpośredniego kontaktu, bo wszystkie środki łączności nie działają od pół roku.
Wczesnym rankiem na powitanie jachtu wypłynie kapitan Wojciech Kot i zespół Delphia Yachts - stoczni z Olecka, która zbudowała jednostkę kapitana Cichockiego. Leżący we francuskiej Bretanii - Brest jest jednym z najbardziej znanych portów morskich na świecie, znanym już w starożytności jako rzymski Gesocribate.
W średniowieczu, ze względu na strategiczne położenie walczyły o niego zarówno Bretania jak i Anglia. W czasie I i II wojny światowej był bazą wojenną. Obecnie jest mekką żeglarzy i dużym portem handlowym oraz bazą francuskich okrętów podwodnych o napędzie atomowym.
IAR/ aj
REKLAMA
REKLAMA