Mieszkańcy Tadżykistanu nie zobaczą "Dyktatora"

Najnowszy film Sachy Barona Cohena jest sprzeczny z naszą mentalnością - orzekły władze Tadżykistanu.

2012-05-19, 18:48

Mieszkańcy Tadżykistanu nie zobaczą "Dyktatora"
. Foto: mat. promocyjne

Film nie będzie więc wyświetlany w tadżykistańskich kinach. Poprzednia produkcja Cohena "Borat", decyzją władz, nie była wyświetlana w Kazachstanie. Skończyło się to tak, że film był najczęściej kupowanym via Amazon produktem w tym kraju.
Tadżykistan jest republiką parlamentarną. Prezydentem kraju od 1994 roku jest Emomali Rahmon. Organizacje pozarządowe chroniące prawa człowieka zwracają uwagę, że od 2005 roku, po wyborach parlamentarnych, w tym kraju ograniczana jest rola opozycji politycznej, zamykane są niezależne gazety, a także łamane są podstawowe prawa obywateli (takie jak wolność religijna, czy prawo do sprawiedliwego procesu).

Film "Dyktator" to historia władcy, który ryzykował własne życie po to, by demokracja nigdy nie zawitała do kraju, który z taką miłością terroryzował... Zasobne w ropę naftową, odizolowane od swoich sąsiadów północnoafrykańskie państwo Wadiya rządzone jest przez zajadłego przeciwnika Zachodu, generała admirała Haffaza Aladeena (Sacha Baron Cohen).
Na nieszczęście dla Aladeena i jego doradców tak pogardzany przez niego Zachód zaczyna wtykać nos w sprawy Wadiyanu, a ONZ od ponad dekady nakłada na kraj sankcje. Doradca Aladeena Tamir przekonuje go, by udał się do Nowego Yorku i wystąpił na forum ONZ.
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>

guardian.co.uk, wikipedia, kk

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej