Oburzeni z Krakowa grożą miastu

Usunięci z krakowskiego rynku „oburzeni” będą walczyć z władzami miasta. Zapowiadają powrót na rynek, ale też pozwy za rozpędzenie protestu, czy nazywanie ich "elementami zaśmiecającymi".

2012-05-28, 17:52

Oburzeni z Krakowa grożą miastu
Rynek Główny w Krakowie . Foto: Lestat (Jan Mehlich)/ CC/ Wikipedia

Posłuchaj

Łukasz Dąbrowiecki z inicjatywy "Prawo do Miasta"
+
Dodaj do playlisty

Protestujący to m.in. przeciwnicy budowy spopielarni zwłok, lokatorzy niezadowoleni z polityki mieszkaniowej miasta oraz bezrobotni i zatrudnieni na umowach śmieciowych. Sami siebie nazwali krakowskim ruchem oburzonych. W ubiegłym tygodniu zebrali się w miasteczku namiotowym w centrum miasta.

Straż miejska w asyście policji zlikwidowała akcję. Dwie osoby zostały zatrzymane, część namiotów była usunięta przez strażników miejskich, resztę zwinęli sami protestujący.

Dziś protestujące zawiązali inicjatywne ”Prawo do Miasta”. - Mamy już pełnomocnictwo prawnika, dlatego będą podjęte dalsze działania - mówi Łukasz Dąbrowiecki- jeden z założycieli inicjatywy.

Jak wyjaśnia, z opinii pięciu prawników wynika, że miasto złamało całą górę procedur i ustaw. - Nie przepuścimy tego – dodaje Dąbrowiecki.
Początkowo manifestanci dostali zgodę władz miasta na akcję. Urzędnicy następnie stwierdzili jednak, że z powodu niewystarczającej liczby 15 osób, manifestacja „oburzonych” uległa samorozwiązaniu. Według organizatorów protestu taki termin w przepisach prawnych nie istnieje.

REKLAMA

Jeden z zatrzymanych podczas likwidacji miasteczka, Aleksander Łaniewski zapowiada pozew o bezprawne zatrzymanie i bezprawną pacyfikację legalnego protestu. Na tym jednak nie koniec powodów do protestów i pozwów. Pan Majchrowski - jak dodaje Aleksander Łaniewski - określił jego i  koleżankę jako "elementy zaśmiecające rynek".

Członkowie inicjatywy „Prawo do Miasta” chcą wrócić z namiotami do centrum miasta już na początku czerwca. Planują podejmować kwestie problemów mieszkaniowych, ochrony zielonych trenów, bezrobocia i udziału mieszańców Krakowa w podejmowaniu decyzji urzędniczych.

Za nielegalne zajmowanie Rynku, pracownicy Magistratu naliczyli organizatorom protestu karę ponad 1200 złotych. Ci nie zamierzają jej płacić grzywny.

Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>

REKLAMA

ei

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej