"Super Express" ma przeprosić Weronikę Marczuk

Wydawca tabloidu ma zapłacić Marczuk 50 tys. zł za obraźliwe informacje w sprawie jej zatrzymania przez CBA w 2009 roku. Dodatkowo na pierwszej stronie "SE" mają się pojawić przeprosiny.

2012-06-13, 19:36

"Super Express" ma przeprosić Weronikę Marczuk

Sąd Apelacyjny w Warszawie oddalił apelację wydawcy "Super Expressu" od wyroku Sądu Okręgowego w Warszawie z 2011 roku. Sąd Okręgowy uwzględnił wtedy pozew Marczuk i nakazał opublikowanie na pierwszej stronie tabloidu przeprosin oraz wpłatę żądanego zadośćuczynienia. SA dokonał tylko drobnej korekty treści przeprosin (usunięto słowa o naruszeniu prywatności powódki oraz doprecyzowano, jakie dobra pozwany naruszył). Gazeta może jeszcze złożyć kasację do Sądu Najwyższego, ale wyrok jest już do wykonania.
Sąd Okręgowy uznał, że gazeta naruszyła dobra osobiste Marczuk m.in. przesądzając o jej winie (Marczuk została zatrzymana przez CBA pod zarzutami korupcyjnymi) podając informacje typu "Pazura wzięła 100 tys. łapówki" oraz drukując fotomontaż, w którym Marczuk miała kajdanki na rękach i była zamknięta w celi. Sędzia podkreślił, że informacja o umorzeniu śledztwa wobec Marczuk "nie znalazła się już na pierwszej stronie i nie dotarła do odbiorcy, który wcześniej czytał, że powódka wzięła łapówkę".
Według "SE" redakcja działała w interesie publicznym, informując o działaniach CBA wraz z własną opinią o sprawie, a powódka nie doznała żadnej krzywdy.
Weronika Marczuk (dawniej - Pazura) podejrzana była od 2009 roku o powoływanie się na wpływy oraz żądanie i wzięcie łapówki za pośredniczenie w korzystnym rozstrzygnięciu prywatyzacji Wydawnictw Naukowo-Technicznych. Miało chodzić w sumie o 450 tys. zł, z których - według CBA - miała przyjąć pierwszą transzę 100 tys. zł. Groziło jej do ośmiu lat więzienia.
W styczniu 2011 roku Prokuratura Okręgowa w Warszawie uznała, że Marczuk nie dopuściła się płatnej protekcji i miała prawo do wynagrodzenia za doradztwo przy prywatyzacji WN-T. Śledztwo przeciw niej umorzono z braku cech przestępstwa. Prokuratura wszczęła zaś wtedy śledztwo wobec działań CBA, bo miała "istotne wątpliwości" co do legalności działań Biura wobec Marczuk.
Prokuratura Okręgowa Warszawa-Praga prowadzi śledztwo w sprawie ujawnienia tajemnicy państwowej i służbowej, jej bezprawnego wykorzystania oraz rozpowszechniania wiadomości ze śledztwa przeciw Marczuk w książce Tomasza Kaczmarka - agenta "Tomka", który brał udział w działaniach wobec Marczuk.
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
PAP, kk

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej