"Chłopiec z Cieszyna to mój brat Szymon"

- Ja to wiem, jestem tego pewna. Podobieństwo jest ogromne - mówi 21-letnia Anna D. przyrodnia siostra zaginionego chłopczyka z Będzina.

2012-06-23, 23:55

"Chłopiec z Cieszyna to mój brat Szymon"
Ojciec Szymona z Będzina nie przyznał się do zamordowania dziecka. Foto: Policja.pl

Posłuchaj

Agnieszka Siemińska, rzeczniczka Urzędu Miejskiego w Będzinie (IAR)
+
Dodaj do playlisty

W 2010 roku nad jeziorem w Cieszynie znaleziono ciało półtorarocznego chłopca. Pod koniec kwietnia prokuratura umorzyła śledztwo "z uwagi na wyczerpanie środków dowodowych". O powrocie do sprawy napisał "Fakt".
Do będzińskiej policji 20 czerwca zgłosiła się kobieta, która poinformowała o zaginięciu wnuka. - Przyniosła także zdjęcie wnuka. Jest bardzo podobny do chłopca znalezionego w stawie, ale czy to jest on, nie mamy jeszcze pewności - powiedział tabloidowi Paweł Łotocki z będzińskiej policji. Podejrzenia potwierdziłyby badania DNA, ale matka chłopca zniknęła. Poszukuje jej policja.
Wnuczka kobiety, która zgłosiła zaginięcie, 21-letnia Anna D. powiedziała "Faktowi", że jej matka Beata Ch. ma pięcioro dzieci - w tym ją - z pierwszym mężem. Obecnemu partnerowi urodziła troje dzieci: Wiktorię (6 lat), Szymona i Natalię (3 lata). - Szymusia widziałam w będzińskim mieszkaniu mojej matki. Miał wówczas trzy miesiące. Był takim ślicznym blondynkiem. Ale widziałam, że mojej matce i jej partnerowi przeszkadzał. Mówiła nawet w rodzinie, że chce go oddać - podkreśliła.

21-latka potem już nie widziała brata. Dwa lata temu, gdy matka odwiedziła swoje dzieci z pierwszego małżeństwa w Mysłowicach przyjechała bez niego. Powiedziała, że chłopiec został u matki jej nowego partnera. Anna D. ostatni raz widziała matkę 26 maja, gdy przyjechała odwiedzić swojego ojca, a jej dziadka. - Była tylko z dziewczynkami. Znów tłumaczyła, że mały jest u babci - przyznała.

- Nie snuliśmy żadnych podejrzeń, bo o historii chłopca z Cieszyna nie wiedzieliśmy wiele. Teraz dopiero jak patrzę na jego, to widzę uderzające podobieństwo - wyjaśniła.
Zwłoki dziecka zauważyli 19 marca 2010 roku w stawie na obrzeżach Cieszyna dwaj przechodzący w pobliżu chłopcy. Ciało leżało tam kilka dni. Przyczyną śmierci był uraz jamy brzusznej. Pod koniec kwietnia chłopiec został pochowany w Cieszynie.
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
"Fakt", PAP, kk

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej