USA po burzach: 9 zabitych, miliony bez prądu
9 osób nie żyje, a dwa miliony jest bez prądu. To bilans gwałtownych burz, jakie przeszły nad wschodnim wybrzeżem. Waszyngton jest częściowo sparaliżowany.
2012-06-30, 19:55
Posłuchaj
Niemal przez półtorej godziny niebo nad Waszyngtonem było białe od piorunów. Wiejący z siłą huraganu wiatr łamał drzewa i zrywał linie energetyczne. Oprócz piorunów słychać było wybuchy transformatorów. Skutkiem gwałtownych burz jest brak prądu u jednej trzeciej mieszkańców aglomeracji waszyngtońskiej, która liczy 4 miliony mieszkańców.
Ponieważ w stolicy USA panują rekordowe upały, a bez klimatyzacji nie da się wytrzymać, mieszkańcy miasta wsiedli do samochodów i ruszyli do restauracji, kawiarni, sklepów i bibliotek, które mają elektryczność i pozostały otwarte.
Wielu mieszkańców Waszyngtonu ruszyło też po zakupy wody, żywności i lodu. Na drogach potworzyły się korki, tym bardziej, w wielu miejscach nie działa sygnalizacja świetlna. Przed otwartymi stacjami benzynowymi ustawiły się kolejki samochodów.
Choć w niektórych miejscach przywrócono dostawy prądu, niektórzy mieszkańcy aglomeracji waszyngtońskiej mogą nie mieć elektryczności przez kilka dni, co jest bardzo uciążliwe, ponieważ dziś w stolicy USA temperatura znów może przekroczyć 40 stopni Celsjusza.
Zobacz galerię - Dzień na zdjęciach>>>
sg
REKLAMA
REKLAMA