Cypr przejmuje przewodnictwo w Unii i... prosi o pomoc
Priorytetem Cypru jest zakończenie do grudnia negocjacji w sprawie unijnego budżetu na lata 2014-2020. Ale w związku z jego osłabioną pozycją coraz więcej ekspertów w to wątpi.
2012-07-01, 10:44
Posłuchaj
Cypr rozpoczął półroczne przewodnictwo w Unii Europejskiej, przejmując stery od Danii. Komentatorzy są zgodni: to będzie trudna prezydencja. Cypr jest małym krajem z problemami finansowymi, a w dodatku debiutantem w roli państwa kierującego pracami Wspólnoty.
W zakończenie przez Cypr negocjacji wątpi Anton La Guardia, brukselski korespondent tygodnika "The Economist”. - Czy zakończenie negocjacji jest możliwe? Tak. Czy jest prawdopodobne? Raczej nie - uważa. - Wydaje mi się, że zwłaszcza kraje, które więcej wpłacają do budżetu aniżeli z niego otrzymują, będą chciały poczekać na kolejne przewodnictwo - powiedział Polskiemu Radiu komentator „The Economist”.
- Problemem Cypru jest niewielka administracja - mówi z kolei Piotr Kaczyński, ekspert Centrum Studiów nad Polityką Europejską w Brukseli. Jednak daje on Cypryjczykom kredyt zaufania. - Oczywiście to wielkie wyzwanie. Ich cały MSZ zatrudnia mniej osób niż jedna polska ambasada w Brukseli. Ale przygotowali się w sposób nienajgorszy i korzystają z pomocy z innych krajów - powiedział Kaczyński w rozmowie z Polskim Radiem.
Cypr nie rozpoczął jednak dobrze swego przewodnictwa w Unii. W związku z problemami finansowymi niespełna kilka dni przed przejęciem prezydencji zmuszony był prosić o międzynarodową pomoc. Spekuluje się, że może potrzebować nawet do 10 miliardów euro. Ponadto podział wyspy i konflikt Cypru z Turcją może utrudnić przebieg przewodnictwa. Ankara, która nie uznaje rządu w Nikozji, zapowiada bojkot i zamrożenie na pół roku kontaktów z Unią Europejską.
REKLAMA
REKLAMA