Poszukiwania noworodka. Czesi nie prosili o pomoc?
3-tygodniowa Michala Janova została porwana w środę w miejscowości Trmice koło Usti nad Łabą.
2012-07-06, 20:47
Czeskie organy ścigania po raz kolejny w piątek prowadziły poszukiwania w okolicach autostrady z Usti do granicy Niemiec. Policjanci mieli nadzieję znaleźć samochód porywaczy - czarnego VW Tourana z białoruską rejestracją lub jakiś ślad mogący naprowadzić na ślad dziecka. Nic jednak nie znaleziono.
Petra Trypesova, rzeczniczka czeskich funkcjonariuszy poinformowała, że polska policja nie była proszona o pomoc w poszukiwaniach. Według jej słów poszukiwania dziecka koncentrują się obecnie na terenie Niemiec, choć jak przyznała porywacze mogli się przedostać do Polski.
"Jesteśmy cały czas w kontakcie"
Zupełnie inne stanowisko prezentuje rzecznik prasowy Komendy Głównej Policji insp. Mariusz Sokołowski. Jak podkreślił informacja z Czech do Polski trafiła za pośrednictwem biura SIRENE, czyli organu odpowiedzialnego za wymianę informacji między krajowymi służbami w ramach systemu informacyjnego strefy Schengen. - Kanałem międzynarodowym przez biuro SIRENE przyszła do nas notatka z prośbą o rozpowszechnienie tej informacji w mediach. Widziałem faks i zdjęcia od nich, które zamieściliśmy na stronie internetowej. Mogę się tylko i wyłącznie dziwić takim informacjom - powiedział Sokołowski. Podkreślił jednocześnie, że polska policja wciąż jest w kontakcie z czeskim partnerem, od którego w nocy otrzymano informację o tym, że najbardziej prawdopodobny w uprowadzeniu dziewczynki jest jednak "trop niemiecki" .
Noworodek został uprowadzony w środę na oczach przerażonej matki, która nie zdążyła zareagować, bo trzymała starsze dziecko. Mężczyzna, który zbliżył się do wózka wyjął nagle z niego dziecko i uciekł wraz ze swoją partnerką czarnym samochodem VW Touran.
REKLAMA