Bezsenność we Włoszech. Wszystkiemu winny Minos

Z powodu niesłabnących upałów, 12 milionów Włochów zaczyna uskarżać się na bezsenność. To jedna z konsekwencji kolejnej fali afrykańskich wręcz temperatur, jakie nie opuszczają Półwyspu Apenińskiego - i nie opuszczą przynajmniej do końca tygodnia.

2012-07-10, 06:43

Bezsenność we Włoszech. Wszystkiemu winny Minos

Posłuchaj

Marek Lehnert z Rzymu/IAR
+
Dodaj do playlisty

Ten trzeci już antycyklon znad Sahary nazwano imieniem mitologicznego króla Krety Minosa (poprzednie dedykowane były pogromcy Kartaginy Scypionowi Afrykańskiemu i przewoźnikowi zmarłych do Hadesu Charonowi). Abstrahując od nazewnictwa, nie ma między nimi żadnej różnicy, ponieważ oznaczają to samo: temperatury wyższe od średnich o tej porze roku o kilka, a nierzadko o kilkanaście stopni.

W rezultacie w niektórych regionach Włoch, przede wszystkim na południu, słupek rtęci przekroczył już 40 stopni w cieniu. Coraz bardziej też zaciera się termiczna różnica pomiędzy dniem i nocą. Stąd coraz powszechniejsza bezsenność.

Po ochłodę trzeba się pofatygować na lodowiec Plateau Rosa na wysokości trzech i pół tysiąca metrów nad poziomem morza na granicy włosko-szwajcarskiej, gdzie temperatura nie przekracza 10 stopni i nawet w tych dniach można jeździć na nartach. Włosi, którzy w zdecydowanej większości zamiast tam, wybrali się tradycyjnie nad morze, muszą uzbroić się w cierpliwość. Afrykańskie upały potrwają co najmniej do niedzieli, a najgoręcej będzie w połowie tygodnia.

Zobacz galerię - Dzień na zdjęciach>>>

REKLAMA

(pp)

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej