Zła sytuacja na rynku pracy. Minister chce interwencji
Wciąż nie ma decyzji resortu finansów w sprawie uwolnienia pół miliarda środków z Funduszu Pracy na aktywne formy walki z bezrobociem.
2012-07-19, 17:20
Posłuchaj
Minister pracy Władysław Kosiniak Kamysz ma jednak nadzieję, że te pieniądze trafią do jego resortu, gdyż jak zaznaczył, jest duża przychylność i zrozumienie dla tego wniosku ze strony ministerstwa finansów.
Minister nie ukrywa, że ze względu na trudną sytuację na rynku zatrudnienia interwencja jest niezbędna. Zwraca uwagę, że odblokowanie środków z Funduszu Pracy przez ministra Jacka Rostowskiego będzie korzystne także dla finansów państwa.
- Dzięki środkom z Funduszu Pracy z pewnością uda się aktywniej walczyć z bezrobociem. Mamy do dyspozycji staże, roboty publiczne, także bardzo dobry instrument jakim jest zakładanie własnej działalności gospodarczej czy dotowanie doposażenia stanowisk pracy - podkreśla minister Kosiniak Kamysz.
Jego zdaniem jest to wartością, gdyż nie są to zasiłki czy zapomogi, ale swego rodzaju inwestycje, które wracają do budżetu państwa w postaci składek odprowadzanych od pracowników czy z podatków pośrednich.
REKLAMA
- Lepiej wydawać pieniądze na aktywne formy walki z bezrobociem niż na zasiłki - mówi minister.
Środki na Fundusz Pracy gromadzone są ze składek pracodawców. Zarówno oni, jak i związki zawodowe uważają, że te pieniądze nie powinny służyć łataniu finansów państwa ale wspieraniu rynku pracy. Dodają, że minister Rostowski zablokował już blisko 6 miliardów złotych, które zgromadzone zostały w Funduszu Pracy, a które ustawowo powinny służyć walce z bezrobociem.
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
(pp)
REKLAMA
REKLAMA