Tymoszenko mówi "nie". Czeka na innych lekarzy
Po raz czwarty odroczono rozpoczęcie procesu dotyczącego nadużyć, jakich miała się dopuścić Julia Tymoszenko w latach ’90.
2012-07-23, 11:14
Sąd przełożył posiedzenie na 31 lipca ponieważ uznał, że rozpatrywanie sprawy bez udziału oskarżonej jest niemożliwe. Sąd ujawnił także część rezultatów ekspertyzy lekarskiej, przeprowadzonej na podstawie dokumentacji choroby Julii Tymoszenko. Wynika z niej, że choroba kręgosłupa byłej premier ma charakter chroniczny, nie jest ciężka, nie zagraża jej życiu, a ogólny stan zdrowia jest zadowalający i nie przeszkadza w jej udziale w posiedzeniach sądu. Do końca lipca oskarżona ma się zapoznać z ekspertyzą.
Była premier nie zgodziła się na swój udział w rozprawie w charkowskim sądzie. Przed poniedziałkowym procesem, Julia Tymoszenko napisała, że pojedzie do sądu jeżeli zgodę wyrażą niemieccy lekarze, którzy zajmują się leczeniem jej choroby kręgosłupa. Specjalistów z Berlina na razie nie ma w Charkowie, przyjadą dopiero w tym tygodniu. Na początku lipca zbadali oni byłą premier, ale nie ujawnili wyników ekspertyzy.
Tymczasem stan Julii Tymoszenko miał się pogorszyć. Jej bliscy informują o tajemniczej chorobie skóry, z powodu której trzeba było przerwać leczenie kręgosłupa. Była premier ma się teraz skarżyć na silne bóle.
Prokuratura oskarża Julię Tymoszenko o to, że kierowana przez nią w latach 90. firma Zjednoczone Systemy Energetyczne spowodowała straty budżetu państwa w wysokości niemal 4 milionów dolarów, a sama oskarżona unikała płacenia podatków w wysokości 681 tysięcy hrywien, czyli - według obecnego kursu - 85 tysięcy dolarów.
REKLAMA
Zobacz galerię - Dzień na zdjęciach >>>
IAR/ aj
REKLAMA