Przełom w sprawie Pyjasa? Jest opinia biegłych

Krakowski student Stanisław Pyjas mógł spaść ze schodów w kamienicy, w której znaleziono jego ciało - wynika z ekspertyzy Instytutu Ekspertyz Sądowych (IES).

2012-08-03, 15:25

Przełom w sprawie Pyjasa? Jest opinia biegłych
Fragment płyty nagrobnej Stanisława Pyjasa. Foto: Cezary p/Wikipedia

Posłuchaj

Więcej o sprawie Grzegorz Krzywak (Radio Kraków)
+
Dodaj do playlisty

Dokument dotarł do prowadzącego śledztwo w tej sprawie krakowskiego Instytutu Pamięci Narodowej. Zdaniem biegłych IES, analiza biomechaniczna, biomedyczna i kryminalistyczna doprowadziła do wniosków, że wszystkie obrażenia na ciele Stanisława Pyjasa są spójne z możliwością upadku przynajmniej z poziomu drugiego piętra. Najbardziej prawdopodobna wersja powstania obrażeń to upadek z jednego ze wskazanych miejsc na klatce schodowej, odbicie się od barierki poniżej i uderzenie lewym bokiem o posadzkę.

Zobacz serwis specjalny Polskiego Radia STUDENCKI KOMITET SOLIDARNOŚĆ

Zdaniem ekspertów nie ma możliwości ustalenia, czy ktoś popchnął mężczyznę, czy spadł on sam. Wskazują też, że materiał sprawy nie potwierdza użycia wobec Stanisława Pyjasa drastycznej formy przemocy. Co ważne, nie wyklucza jednak, że użyto przemocy nie pozostawiającej śladów. Nie można wykluczyć, że ciało znalazło się w pozycji końcowej samoistnie na skutek odbicia od posadzki, choć znacznie bardziej – zdaniem biegłych - prawdopodobny byłby upadek i zatrzymanie się ciała na innym miejscu.

Ciało Stanisława Pyjasa znaleziono 7 maja 1977 r. w bramie kamienicy przy ul. Szewskiej w Krakowie. PRL-owska prokuratura umorzyła wówczas śledztwo, uznając, że zebrany materiał dowodowy "prowadzi do wniosku, że wyłączną przyczyną śmierci Stanisława Pyjasa był nieszczęśliwy wypadek spowodowany przez niego samego". Według prokuratury najprawdopodobniej znajdujący się w stanie "poważnego stanu nietrzeźwości" student potknął się o nierówności posadzki. "To spowodowało nieamortyzowany rękami upadek, utratę przytomności, obrażenia i krwotok, w wyniku którego nastąpiło zachłyśnięcie się i uduszenie" - stwierdzono w uzasadnieniu.
Dla przyjaciół i znajomych Pyjasa ta wersja okoliczności jego śmierci była od początku niewiarygodna. Wiedzieli, że interesowała się nim SB. Śmierć Pyjasa była impulsem do utworzenia w 1977 roku Studenckiego Komitetu Solidarności.

REKLAMA

Śledztwo wznowiono w 1991 r., a potem jeszcze kilkakrotnie podejmowano i umarzano z powodu niemożności wykrycia sprawców. Od 2008 roku śledztwo w tej sprawie prowadzi krakowski IPN.

Do tej pory zarzuty utrudniania śledztwa z lat 70. przedstawiono sześciu osobom. Według prokuratury w wyniku ich działalności zaprzepaszczono szanse na ustalenie okoliczności śmierci Pyjasa. Trzech z oskarżonych zmarło w toku postępowania, dwóch zostało prawomocnie skazanych, zaś proces przeciw b. wiceministrowi SW gen. Bogusławowi Stachurze, z powodu złego stanu zdrowia oskarżonego został zawieszony, a po jego śmierci umorzony.

Zobacz naszą galerię - DZIEŃ NA ZDJĘCIACH >>>

PAP, ei

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej