Pussy Riot: jesteśmy ciałami, które przywożą do sądu
Członkinie zespołu punkrockowego Pussy Riot po raz kolejny, znów bezskutecznie domagały się odsunięcia od ich sprawy sędzi Mariny Syrowej, której zarzucają stronniczość.
2012-08-06, 17:45
Trzy członkinie zespołu - 22-letnia Nadieżda Tołokonnikowa, 29-letnia Jekatierina Samucewicz i 24-letnia Maria Alochina - odpowiadają przed sądem za chuligaństwo w świątyni.
Uzasadniając wniosek podsądne powiedziały: "Jesteśmy tu pozbawionymi głosu istotami, ciałami, które przywożą do sądu. Nie dają nam prawa do obrony, ignorują nasze wypowiedzi, nie pozwalają wzywać do sądu świadków obrony". Zdaniem adwokatki drugiej strony, wniosek o odsunięcie sędzi nie zawiera poważnych dowodów uchybień i służy jedynie przeciąganiu procesu.
Na poniedziałkowej rozprawie, jak pisze agencja AFP, była obecna brytyjska posłanka z Partii Pracy Kerry McCarthy i przedstawiciele wielu zachodnich ambasad. Brytyjska posłanka napisała na Twitterze, że wszystkie osoby, z którymi rozmawiała, uważają, że dziewczyny z Pussy Riot zostaną uznane za winne i skazane, lecz na niższy wyrok niż grożące im maksymalnie siedem lat.
Rosjanki są sądzone za wydarzenia sprzed kilku miesięcy. 21 lutego pięć artystek wykonało w moskiewskim soborze Chrystusa Zbawiciela utwór "Bogurodzico, przegoń Putina". Trzy z nich zatrzymano, gdy umieściły w internecie film ze swojego występu.
REKLAMA
Według przeciwników władz proces trzech młodych kobiet jest motywowany politycznie i - jak pisze agencja Reutera - stanowi jedną z prób uciszenia rosyjskiej opozycji, która w minionych miesiącach organizowała liczne i wielkie protesty.
Zobacz galerię DZIEŃ NA ZDJĘCIACH
PAP, ei
REKLAMA