Ochraniał bin Ladena, a jego chroni... żona
Domniemany ochroniarz Osamy bin Ladena od ośmiu lat mieszka w Niemczech, gdzie rozpowszechnia swe radykalne poglądy. Nie można go deportować, bo ożenił się z Niemką.
2012-08-07, 20:52
Przed zamachami na World Trade Center w 2001 roku 36-letni obecnie Sami A. przebywał w Pakistanie i Afganistanie jako ochroniarz ówczesnego przywódcy Al-Kaidy Osamy bin Ladena. Po przyjeździe do Niemiec w Bochum rekrutował młodych muzułmanów na świętą wojnę - poinformowały we wtorek niemieckie władze.
- Od 2004 roku Sami A. znajduje się pod ścisłą obserwacją służb specjalnych i sił bezpieczeństwa. Uważamy, że stanowi zagrożenie, ponieważ rozpowszechnia ekstremistyczne poglądy na terytorium Niemiec i radykalizuje młodych ludzi - podkreśliła rzeczniczka Urzędu Ochrony Konstytucji w landzie Nadrenia Północna-Westfalia.
Jak podało MSW, mężczyzna nie został zatrzymany, ale od 2006 roku ma obowiązek codziennie meldować się na policji. Od tego roku niemieckie władze zabiegają o deportację Samiego A. do jego rodzinnej Tunezji. Ich starania nie przyniosły dotąd żadnego rezultatu, ponieważ poślubił on Niemkę i ma z nią troje dzieci.
Według mediów Sami A. wyszkolił dwóch członków czteroosobowej komórki Al-Kaidy w Niemczech, która jest obecnie sądzona za przygotowywanie zamachu terrorystycznego w tym kraju.
Zobacz galerię DZIEŃ NA ZDJĘCIACH
REKLAMA
PAP, ei
REKLAMA