Eberhardt: Białoruś liczy na umiarkowaną reakcję UE
Po popołudniu w Brukseli spotkają się ambasadorowie z unijnych państw, by omówić konflikt dyplomatyczny Białorusi ze Szwecją.
2012-08-10, 06:28
Posłuchaj
Chodzi o decyzje władz w Mińsku o wydaleniu najpierw szwedzkiego ambasadora z Białorusi, a następnie wszystkich pracowników ambasady. Mińsk odwołał też swoich dyplomatów z ambasady w Sztokholmie. Piątkowa narada ambasadorów państw członkowskich w Brukseli będzie nadzwyczajna, bo planowo mieli się oni spotkań dopiero 31.sierpnia.
Adam Eberhardt z Ośrodka Studiów Wschodnich wyjaśnia, że to Szwecja jest jednym z najbardziej aktywnych krajów wspólnoty występującym w obronie demokracji na Białorusi. Jego zdaniem, brak zdecydowanej reakcji wobec działań władz białoruskich może spowodować, że Łukaszenka spróbuje wszczynać dyplomatyczne konflikty z innymi państwami UE.
Adam Eberhardt wyjaśnia, że ambasador Stefan Erikson, który został uznany na Białorusi za osobę niepożądaną, był niezwykle doświadczonym dyplomatą, robiącym bardzo wiele dla praw człowieka. Dlatego, zdaniem eksperta, Białoruś postanowiła zneutralizować jedno z bardziej krytycznych wobec siebie państw.
Adam Eberhardt zaznacza, że jeżeli to się białoruskim władzom uda i nie będzie zdecydowanej reakcji państw UE, to będziemy świadkami działań wobec kolejnych krajów krytycznych wobec władz Białorusi. Kolejnym takim krajem, jak podkreśla, może być Polska.
REKLAMA
Zdaniem eksperta, reżim w Mińsku prowadząc dyplomatyczny konflikt ze Szwecją ma nadzieję, że reakcja całej wspólnoty będzie umiarkowana i nie powtórzy się sytuacja sprzed kilku miesięcy, kiedy w geście solidarności wobec wyrzucenia ambasadorów Polski i Unii, kraje członkowskie wycofały szefów swoich placówek dyplomatycznych z Mińska.
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
(pp)
REKLAMA