Mają sprawcę napadu na zakład bukmacherski
Do 12 lat więzienia grozi bandycie, który napadł na zakład bukmacherski w centrum Warszawy. Podejrzany jest też o obrabowanie jednej ze stacji benzynowych.
2012-08-15, 10:22
W kwietniu ubiegłego w Żurominie dwóch mężczyzn napadło na stację paliw. Pracującą tam kobietę sterroryzowali przedmiotem przypominającym broń palną. Ukradli kilkaset złotych i telefon.
Z kolei pod koniec ubiegłego tygodnia w centrum Warszawy doszło do napadu na jeden z zakładów bukmacherskich. Do lokalu przy Al. Jana Pawła II wszedł mężczyzna, który zaczął przeglądać wyniki zakładów. Po chwili z plecaka wyciągnął przedmiot przypominający broń i zastraszył obsługę.
- W tym momencie do zakładu wszedł inny mężczyzna, który na widok tego, co się działo zaczął się szarpać z napastnikiem. Sprawca uciekł, pozostawiając na miejscu swój plecak, w którym był telefon komórkowy, atrapa broni i nunczako. Na tej podstawie policjanci ustalili, że napastnikiem może być 28-letni mieszkaniec Żuromina - powiedziała Iwona Jurkiewicz z Komendy Stołecznej Policji.
Policjanci zatrzymali 28-latka. Śledczy wznowili umorzone wcześniej postępowanie dotyczące napadu na stację paliw i przedstawili mężczyźnie zarzut w tej sprawie. Decyzją sądu został aresztowany na trzy miesiące.
REKLAMA
tj
REKLAMA