Wólka Kosowska: znów olbrzymie straty, policja szuka przyczyn
Jeszcze przez wiele godzin strażacy będą prowadzić akcję w Wólce Kosowskiej. po godzinie piątej rano w jednej z hal o powierzchni 10 tysięcy metrów kw. wybuchł pożar.
2012-08-26, 13:10
Posłuchaj
W poniedziałek w Wólce Kosowskiej rozpocznie pracę grupa dochodzeniowo-śledcza i biegli z zakresu pożarnictwa.
Spłonęła połowa budynku, a także cały towar, który się tam znajdował. Były to główne materiały tekstylne. Na miejscu są policjanci. Na rozpoczęcie śledztwa muszą poczekać do czasu zakończenia akcji strażaków.
Rzecznik stołecznej policji Mariusz Mrozek powiedział, że obecnie ich działania polegają na zabezpieczeniu terenu. Zablokowana zastała ulica Nadrzeczna, która poruszają się jednostki straży pożarnej. Nie ma natomiast żadnych utrudnień na pobliskiej drodze numer 7.
Mariusz Mrozek powiedział, że zaraz po zakończeniu akcji strażaków, na teren spalonej hali wejdą policyjni eksperci. Będą szukać źródła pożaru i będą ustalać czy przyczyną było to działanie celowe, przypadkowe czy może to wynik spięcia instalacji elektrycznej.
REKLAMA
Znów pożar i znów straty
Hala, w której wybuchł pożar to inny obiekt niż te, które płonęły w 2011 i w 2009 roku. Media donosiły wcześniej, że pożar wybuchł w tym samym obiekcie co w 2011 roku, jednak zaprzeczył temu w rozmowie starszy kapitan Mieczysław Pękala z Komendy Powiatowej Straży Pożarnej w Piasecznie. - To jest całkiem inne zdarzenie, na ulicy Nadrzecznej, ale w innym miejscu - powiedział.
Przy pożarze w Wólce Kosowskiej pracowało 39 zastępów strażackich, około 200 strażaków.
PAP/IAR/agkm
REKLAMA
REKLAMA