Smoleńsk: Borowcy uczcili pamięć kolegów
Prawie 1900 kilometrów w cztery dni pokonało 11 funkcjonariuszy Biura Ochrony Rządu podczas trzeciego Rajdu Smoleńskiego.
2012-09-09, 19:21
Posłuchaj
Prawie 1900 kilometrów w cztery dni pokonało 11 funkcjonariuszy Biura Ochrony Rządu podczas trzeciego Rajdu Smoleńskiego. W ten sposób chcieli upamiętnić śmierć swoich 9 kolegów, którzy zginęli w katastrofie rządowego samolotu Tu-154M w kwietniu 2010 roku.
Zobacz specjalny serwis poświęcony katastrofie smoleńskiej >>>
Na miejscu uczestnicy rajdu zapalili znicze oraz złożyli wieniec. Major Jarosław Cymerski z BOR powiedział, że wyprawa odbyła się bez żadnych problemów. W tym roku Rajd Smoleński był wyjątkowy, gdyż wzięła w nim udział Katarzyna Francuz - żona funkcjonariusza BOR, który zginął w Smoleńsku.
Funkcjonariusz nie kryje satysfakcji, z tego, że udało się zrealizować cel wyprawy i na miejscu uczcić minutą ciszy tragicznie zmarłych kolegów i przyjaciół. Jarosław Cymerski podkreśla, że wizyta w Smoleńsku budzi ogromne emocje i przywołuje wspomnienia.
REKLAMA
Grzegorz Konowalski z BOR w rajdzie uczestniczył po raz drugi. Przypomina, że z funkcjonariuszami, którzy zginęli pod Smoleńskiem, łączyła ich pasja do motocykli. To było niezwykłe przeżycie - podkreśla Grzegorz Konowalski. Deklaruje, że będzie uczestniczył w kolejnych rajdach, gdyż w ten sposób chce upamiętnić swoich kolegów, z którymi współpracował.
Trasa rajdu biegła przez przejście graniczne w Terespolu, Mińsk i dalej do Smoleńska. Uczestnicy Rajdu odwiedzili także groby polskich oficerów zamordowanych przez NKWD w Katyniu.
IAR, to
REKLAMA