Komandosi USA wśród ofiar ataku w Bengazi

2012-09-14, 14:15

Komandosi USA wśród ofiar ataku w Bengazi
Spalony konsulat USA w Bengazi. Foto: PAP/EPA/STRINGER

42-letni Glen Doherty oraz 41-letni Tyrone Woods odpowiadali za ochronę dyplomatów w Libii.

Zginęli we wtorkowym ataku na konsulat USA w Bengazi, na wschodzie Libii. Śmierć ponieśli w nim też dwaj amerykańscy dyplomaci, w tym ambasador Chris Stevens. Według przedstawicieli amerykańskich władz Doherty i Woods zginęli w ostrzale budynku sąsiadującego z konsulatem, w którym musieli się schronić podczas czterogodzinnego ataku.

Obaj byli bardzo dobrze przeszkoleni. Doherty był snajperem i przez siedem lat stacjonował w Iraku i Afganistanie jako członek Navy SEALs, elitarnej formacji, która w zeszłym roku zlikwidowała przywódcę Al-Kaidy, Osamę bin Ladena. Siostra Doherty'ego, Katie Quigly, uważa, że biorąc pod uwagę doświadczenie jej brata oraz jego kolegi atak musiał być bardzo dobrze zaplanowany.

Również według amerykańskiego urzędnika rządowego, na którego powołuje się agencja AFP, atak na konsulat nie był przypadkowym efektem działań wzburzonego tłumu. Jego zdaniem ekstremiści wykorzystali antyamerykańską demonstrację, by dokonać zaplanowanego ataku na placówkę. Świadczy o tym fakt, że byli uzbrojeni w broń strzelecką i granatniki.

tj

Zobacz galerię - Dzień na zdjęciach >>>

Polecane

Wróć do strony głównej