Kontrwywiad inwigilował opozycję? Jest śledztwo
Prokuratura wojskowa wszczęła śledztwo w sprawie inwigilacji posła Prawa i Sprawiedliwości Tomasza Kaczmarka przez kontrwywiad - dowiedziała się "Rzeczpospolita".
2012-09-19, 11:20
Wojskowa Prokuratura Okręgowa w Warszawie zbada, czy szef Służby Kontrwywiadu Wojskowego, generał Janusz Nosek, dyrektor Biura Pełnomocnika Ochrony i Bezpieczeństwa Wewnętrznego kontrwywiadu, major Łukasz Warchał oraz grupa funkcjonariuszy stworzyli "związek przestępczy" i dopuścili się między innymi fałszerstwa dokumentów oraz inwigilacji posła Kaczmarka i jego asystenta.
Szef Wojskowej Prokuratury Okręgowej w Warszawie, pułkownik Ireneusz Szeląg powiedział, że "istnieje uzasadnione podejrzenie popełnienia przestępstwa". Nie chciał informować o podjętych czynnościach, tłumacząc to tajemnicą. Z materiałów, do których dotarli dziennikarze "Rzeczpospolitej", wynika, że postępowanie dotyczy przekroczenia uprawnień przez szefa kontrwywiadu i jego podwładnych.
Miało ono polegać między innymi na stworzeniu "związku przestępczego" i podjęciu działań w kwestii inwigilacji posła Kaczmarka i jego asystenta. Postępowanie dotyczy też pozyskania na podstawie sfałszowanych dokumentów zgody wojskowego sądu okręgowego na zastosowanie "kontroli operacyjnej" wobec posła. Prokuratorzy sprawdzą także, czy kierownictwo i funkcjonariusze kontrwywiadu zmuszali groźbami żołnierzy wrocławskiej delegatury SKW do złożenia wyjaśnień, dotyczących kontaktów z posłem Kaczmarkiem, i czy nakłaniali ich do pozyskania i przekazania informacji o jego życiu prywatnym i zawodowym.
Kierownictwo kotrwywiadu wojskowego nie chciało komentować decyzji prokuratury. Minister obrony Tomasz Siemoniak chce poczekać z ewentualnymi decyzjami na zakończenie postępowania prokuratorskiego.
REKLAMA
IAR/agkm
REKLAMA