Ambasador przed śmiercią: coraz niebezpieczniej. Jestem celem al-Kaidy
W miesiącach poprzedzających swoją śmierć amerykański ambasador w Libii Chris Stevens alarmował w swoich raportach, że jest na liście celów al-Kaidy, a sytuacja w kraju jest coraz bardziej niebezpieczna.
2012-09-20, 20:16
Takie informacje podała telewizja CNN, powołując się na źródło „myślące podobnie jak Stevens”. Według CNN Stevens w swoich raportach do Waszyngtonu pisał o wzrośnie islamskiego ekstremizmu i umacniającej się pozycji al-Kaidy w Libii.
Ambasador Stevens, oraz trzech innych Amerykanów (w tym dwóch byłych komandosów Navy SEAL) zginęło 11 września podczas masowych protestów przed amerykańskim konsulatem w Bengazi. Protest dotyczył filmu obrażającego proroka Mahometa, który zyskał wówczas popularność w Internecie.
Matthew Olsen, dyrektor amerykańskiego Centrum Kontrterrorystycznego powiedział, że śmierć Stevensa i pozostałych Amerykanów prawdopodobnie nie została zadana z rąk przypadkowych demonstrantów. – Powiedziałbym, że zostali zabici w ataku terrorystycznym na naszą ambasadę – powiedział Olsen podczas posiedzenia senackiej komisji ds. bezpieczeństwa krajowego.
Amerykański wywiad uważa, że cały protest przed konsulatem został wzniecony tylko po to, by odwrócić uwagę od zamordowania ambasadora.
REKLAMA
W czwartek w stolicy Libii Trypolisie odbyła się ceremonia upamiętniająca ofiary. Obecni byli przedstawiciele najwyższych władz kraju.
Zobacz galerię - Dzień na zdjęciach >>>
sg
REKLAMA