„Rozwiązać Sejm”; nie będzie śledztwa ws. biskupa Dydycza

Wezwanie do rozwiązania się Sejmu i krytyka rządu to nie przestępstwo – odpowiedziała prokuratura posłowi RP, który skarżył się na słowa biskupa Antoniego Dydycza.

2012-10-01, 16:07

„Rozwiązać Sejm”; nie będzie śledztwa ws. biskupa Dydycza
Biskup Antoni Dydycz. Foto: Jozin1991/Wikimedia Commons

Chodzi o słowa, które biskup drohiczyński wypowiedział podczas Pielgrzymki Ludzi Pracy na Jasną Górę. - Kiedy siedzicie w sejmowych ławach, stać was tylko na cyniczne uśmiechy i gromy rzucane na posłów usiłujących pełnić swoją rolę i was kontrolować – miał powiedzieć, według posła Armanda Ryfińskiego, biskup. Według prokuratury nie chodzi jednak o „sejmowe” a o „rządowe” ławy. Także słowa o tym, że Sejm powinien być rozwiązany, nie są według śledczych przestępstwem.

Poseł Ruchu Palikota poskarżył się na słowa duchownego, uznając że mogą one być „poniżeniem konstytucyjnego organu Rzeczypospolitej Polskiej oraz czynienia przygotowań do usunięcia przemocą konstytucyjnego organu Rzeczpospolitej Polskiej”.

Prokuratura, nie przyjmując skargi, uznała nie tylko że słowa biskupa nie wyczerpują znamion przestępstwa, ale w uzasadnieniu powołała się dodatkowo na artykuł 54 Konstytucji. Mówi on o wolności wyrażania poglądów, a prokurator podkreślił że „obywatele mają prawo publicznego ustosunkowywania się do podejmowanych przez organa państwa decyzji”.

Zobacz galerię: Dzień na zdjęciach >>>

REKLAMA

sg

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej