Protest narodowców. W kominiarkach przez miasto

 "To nie żart! Takiej akcji jeszcze nie było" - zachęcają organizatorzy marszu, którzy planują przejść przez Wrocław w kominiarkach. Tłumaczą, że jest to protest przeciw zmianom w ustawie prawo o zgromadzeniach autorstwa prezydenta Bronisława Komorowskiego. Przepis zakazujący zakrywania twarzy podczas demonstracji znalazł się w pierwotnym tekście projektu. I choć posłowie wykreślili go w trakcie prac legislacyjnych, Narodowe Odrodzenie Polski postanowiło zaprotestować przeciw temu pomysłowi.

- Kominiarka jest gadżetem symbolicznym. To psikus, happening z naszej strony. Chcemy pokazać, że się nie zgadzamy z podobnymi pomysłami - mówi portalowi tvp.info rzecznik NOP Dawid Gaszyński. - Projekt zakazuje też przykładowo używania środków pirotechnicznych. Odpalanie rac w ciągu dnia nie ma jednak sensu, więc zdecydowaliśmy się na kominiarki, choć "wyleciały" one z ustawy - dodaje.

"Marsz Kominiarek" zaplanowano na 6 października. Problem w tym, że tego samego dnia mają przejść przez Wrocław dwie inne manifestacje: "Marsz Wyzwolenia Konopi" oraz "Marsz Równości". Ten drugi ma na celu walkę o równouprawnienie homoseksualistów, do których narodowcy są wyjątkowo wrogo nastawieni. Marsze Równości nazywają w Internecie "promocją zboczeń".

Zobacz galerię - Dzień na zdjęciach >>>

REKLAMA

TVP Info/aj