Żałoba w łódzkim zoo. Nie żyje żyrafa Tofik
Zwierzę od kilkunastu dni chorowało i nie przyjmowało pokarmu. Padło podczas operacji.
2012-10-08, 10:38
Posłuchaj
O Tofiku było głośno po wydarzeniach z maja tego roku, gdy w wyniku stresu po ataku wandali w łódzkim zoo padły dwie żyrafy - jego partnerki. Chuligani w nocy dostali się przez ogrodzenie na teren ogrodu i zdewastowali część wyposażenia. Niedaleko m.in. żyrafiarni zniszczyli tablice informacyjne. Wrzucili też część ławek na teren wybiegów dla zwierząt i uciekli.
Po tym zdarzeniu m.in. Straż dla Zwierząt w Polsce rozpoczęła zbiórkę pieniędzy a dyrekcja ogrodu działania, by sprowadzić do zoo dla osamotnionego samca nowe partnerki. Razem z Tofikiem miały stworzyć stado. W efekcie w sierpniu do Łodzi przyjechały trzy samice: Lira z ogrodu w Lipsku (Niemcy), Lokatka z Warszawy oraz Judita z zoo w Płocku.
Niestety od kilku dni Tofik chorował. Cierpiał na nieżyt żołądka. Zwierzę nie chciało nic jeść. Leczenie było bardzo skomplikowane. Pojawiły się podejrzenia, że Tofik mógł połknąć np. torbę foliową.
REKLAMA
Na konsultacje w sprawie opieki nad żyrafami wezwano do Łodzi dyrektora opolskiego ogrodu zoologicznego. Lesław Sobieraj podkreśla, że to duże, ale bardzo delikatne zwierzęta. - Są bardzo trudne w hodowli - powiedział.
Galeria: dzień na zdjęciach >>>
Przyczyny śmierci Tofika wyjaśni sekcja zwłok.
REKLAMA
tj
REKLAMA