We Wrocławiu zarządzono masowe badania na gruźlicę
Uczniowie i nauczyciele z wrocławskiej podstawówki przy ulicy Bobrzej przechodzą testy po tym, jak szkolny konserwator zachorował i trafił do szpitala.
2012-10-16, 12:42
Posłuchaj
Kontakt z nim mogło mieć około siedmiuset uczniów i wszyscy nauczyciele. Nie jest jednak znana dokładna liczba osób, które muszą zostać przebadane. Szkoła prowadzi zajęcia pozalekcyjne i kursy pływackie, ich uczestnicy również mogli być narażeni na zachorowanie.
Zarówno szkoła jak i Sanepid czy NFZ podają różne dane odnośnie potencjalnej liczby chorych, od kilkuset do 2000 osób.
Za testy zapłaci NFZ. Próby tuberkulinowe polegają na wstrzyknięciu odpowiedniej substancji pod skórę i obserwowaniu odczynu. Na czwartek i piątek zaplanowano odczyt prób u uczniów. Dzieci, u których wynik okaże się pozytywny, zostaną skierowane na dalszą obserwację do przyszpitalnej poradni. Jednak nawet jeśli wszystkie próby będą negatywne, badanie trzeba będzie powtórzyć za pół roku.
Zobacz galerię - Dzień na zdjęciach >>>
REKLAMA
IAR, mr
REKLAMA