Ostatni "wolny" następca tronu w Europie wziął ślub
Wilhelm i jego wybranka, wywodząca się z belgijskiej arystokracji Stephanie de Lannoy, powiedzieli sobie "tak" podczas uroczystości w katedrze w Luksemburgu.
2012-10-20, 15:50
Dzień wcześniej wzięli ślub cywilny. Uroczystość z dala od kamer i błysków fleszy, zarezerwowana była tylko dla rodziny i najbliższych.
Inaczej było w sobotę. Uroczystość w katedrze Najświętszej Maryi Panny uświetniło obecnością wiele koronowanych głów, ale także 270 "zwykłych", zaproszonych przez młodą parę obywateli Luksemburga. A dzięki obecności mediów z całego świata udało się ożywić wizerunek 500-tysięcznego księstwa, często kojarzonego jedynie jako nieco nudny raj podatkowy.
Ceremonia odbyła się w językach: francuskim, angielskim, niemieckim i luksemburskim. Ślubu udzielał arcybiskup Luksemburga Jean-Claude Hollerich. Stephanie, która przybyła u boku swego starszego brata, ubrana była w koronkową suknię ślubną w kolorze kości słoniowej, zaprojektowaną przez Elie Saab, z czterometrowym welonem.
Przysięgę małżeńską młodzi złożyli po luksembursku, co zostało przyjęte z aplauzem przez tłumy obserwujące uroczystość na telebimach. W piątek Stephanie przyjęła luksemburskie obywatelstwo.
Po uroczystości nowożeńcy pozdrowili poddanych z balkonu Pałacu Wielkiego Księcia; tam też młoda para po raz pierwszy pocałowała się publicznie. W niedzielę małżonkowie pojadą w podróż poślubną, ale - jak utrzymują media - jej cel ma być dla Stephanie niespodzianką.
REKLAMA
Państwo młodzi poznali się osiem lat temu u wspólnych znajomych w Niemczech. Utrzymywali to jednak w tajemnicy aż do zaręczyn pod koniec kwietnia. Są poliglotami - Wilhelm włada pięcioma językami, a Stephanie czterema.
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
Wilhelm, z dynastii Burbon-Parma (niektórzy używają dawnej nazwy dynastii Nassau-Weilburg), został następcą tronu w 2000 roku od wstąpienia na tron jego ojca wielkiego księcia Henryka (Henri).
REKLAMA