Rosyjski generał: syryjscy rebelianci mają broń z USA
Szef Sztabu Generalnego Nikołaj Makarow uważa, że trzeba ustalić, w jaki sposób w ręce Wolnej Armii Syryjskiej trafiły przenośne przeciwlotnicze zestawy rakietowe.
2012-10-24, 11:32
- Sztab Generalny dysponuje danymi, z których wynika, że rebelianci walczący z siłami rządowymi mają przenośne przeciwlotnicze zestawy rakietowe produkcji różnych państw, w tym amerykańskie Stingery – powiedział w trakcie środowego spotkania generał Makarow.
Agencja Reuters pisze, że Rosja ma podobne stanowisko do prezydenta Baszara el-Asada i winę za wojnę domową przypisuje uzbrojonym przeciwnikom rządu.
Sprawa dostarczonych do Syrii wyrzutni typu ziemia-powietrze wypłynęła lipcu, po komunikacie podanym przez amerykańską stację NBC. Wolna Armia Syryjska zaprzeczyła tym doniesieniom. Reuters przyznaje, że w przeciwieństwie do wydarzeń w Libii, Zachód nie ma chęci dozbrajać opozycjonistów w obawie przed przypadkowym przejęciem broni przez islamskich fundamentalistów.
W zeszłym tygodniu ujawniono, że Rosja sprzedała Syrii uzbrojenie o wartości 1 mld dolarów. Moskwa tłumaczy, że rebelianci i tak weszliby – nielegalnie – w posiadanie broni i sprzeciwia się nałożeniu przez Radę Bezpieczeństwa ONZ embarga na skonfliktowany kraj. Zachód z kolei krytykuje Rosję za zawetowanie wraz z Chinami trzech rezolucji Rady Bezpieczeństwa, potępiających reżim Asada i nawołujących do zakończenia konfliktu.
REKLAMA
łu
REKLAMA