Słynny klasztor Shaolin spółką giełdową?

Takie plany mieli włodarze jednej z najsłynniejszych świątyń buddyjskich.

2012-10-27, 12:20

Słynny klasztor Shaolin spółką giełdową?
Jedno z wejść do klasztoru Shaolin. Foto: Wikipedia cc/Yaoleilei

Posłuchaj

Korespondencja z Pekinu Tomasza Sajewicza (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Jednak chińskie władze wydały zakaz sprzedaży udziałów w świątyniach, co - szczególnie w tych najbardziej odwiedzanych przez turystów - zaczęło być coraz powszechniejsze.

Chińskie biuro do spraw religii nakazało władzom lokalnym sprawdzenie, czy znajdujące się na terenie ich jurysdykcji ośrodki religijne nie czerpią korzyści materialnych z prowadzonej przez nich działalności religijnej. Chodzi głównie o to, czy klasztory i świątynie nie sprzedają udziałów czy też nie są nastawione na wypracowywanie zysku.

Świątynie na giełdzie papierów wartościowych to w Chinach jednak nie nowość. Ośrodek buddyjski na górze Emei w Syczuanie znalazł już wcześniej sposób na obejście przepisów. Na giełdę w Shenzhen - zamiast samej świątyni - wprowadzono należące do niej hotel oraz infrastrukturę turystyczną.

Chińskie władze restrykcyjnie podchodzą do kwestii religii. Legalnie działające stowarzyszenia religijne podlegają ścisłej kontroli. To nie przeszkodziło jednak niektórym z nich tworzyć działające przy klasztorach spółki, które bardziej niż na modlitwy liczą na zyski.

REKLAMA

Zobacz galerię - dzień na zdjęciach>>>

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej