Pikieta lekarzy przed ministerstwem zdrowia
Demonstrujący przed budynkiem lekarze zapowiadają masowe odejścia z pracy. Głównym tego powodem są, jak wyjaśniają, zbyt małe nakłady na ochronę zdrowia.
2012-11-20, 17:01
Posłuchaj
Protest, w którym uczestniczyło kilkudziesięciu lekarzy, został zorganizowany przez Ogólnopolski Związek Zawodowy Lekarzy. Jest częścią wspólnej akcji lekarskich związków zawodowych z Czech, Polski, Słowacji i Węgier, zainicjowanej po to, by ratować istniejący w tych państwach system ochrony zdrowotnej.
– Nie tylko wysokość sum przeznaczonych na ochronę zdrowia pozostawia, w porównaniu z liczbą wykonywanych świadczeń, pozostawia wiele do życzenia – twierdzi Krzysztof Bukiel, przewodniczący OZZL. – Kolejnym poważnym problemem jest zbyt niska wycena procedur medycznych. Sprawia, że powstają w szpitalach kolejki, a same instytucje zadłużają się.
Wiceprzewodniczący Związku, Zdzisław Szramik, uważa, że nakłady na ochronę zdrowia powinny wzrosnąć do sześciu procent PKB, a ponadto, jak dodaje – lekarze zbyt mało zarabiają.
W odpowiedzi na zarzuty ze strony protestujących wiceminister zdrowia, Sławomir Neumann odpowiada, że wzrost składek na ubezpieczenie zdrowotne jest obecnie niemożliwy. Neumann poddal też w wątpliwość by podstawowy problem ochrony zdrowia polegał na wysokości pensji lekarzy.
REKLAMA
Związkowcy ostrzegają, że w razie niespełnienia ich postulatów ci lekarze, których zatrudniają placówki finansowane przez NFZ, w 2014 roku będą masowo zwalniali się z pracy. W oczekiwaniu na zmiany, złożyli na ręce wiceministra Neumanna petycję; zawiera ona wszystkie ich żądania w związku z koniecznymi zmianami w systemie publicznej opieki zdrowotnej.
Zobacz galerię - dzień na zdjęciach>>>
REKLAMA
REKLAMA