Przedsiębiorcy inwestują w... detektywów

Do niedawna najpoważniejszą grupę klientów detektywów stanowili zdradzani małżonkowie. Wraz z kryzysem gospodarczym pojawiła się nowa grupa zleceniodawców: przedsiębiorcy - pisze "Dziennik Gazeta Prawna".

2012-11-29, 06:39

Przedsiębiorcy inwestują w... detektywów
Nie ma oficjalnej informacji dla kogo pracowali skazani, ale media spekulują, że chodzi o Węgry i Grecję. Foto: sxc.hu

Najpopularniejszym zleceniem dla detektywów są chorobówki, czyli kontrole, czy pracownik na zwolnieniu lekarskim rzeczywiście jest chory. Jeden z detektywów przyznaje, że pracownicy często biorą zwolnienia lekarskie nawet nie po to, by odpocząć, ale po to, by pracować u konkurencji. W niektórych branżach, na przykład budowlanej, to prawdziwa plaga. Dlatego przedsiębiorcom nie szkoda zainwestować nawet kilku tysięcy złotych w pracę detektywa.

Pierwsze zlecenia kontroli pracowniczych - czy tez raczej kontroli menedżerów na najwyższych stanowiskach - pojawiły się na początku lat 90., gdy do Polski wchodziły zachodnie korporacje, które potrzebowały zatrudnić polskich prezesów i dyrektorów, a nie były pewne zarówno ich kompetencji, jak i potencjalnych powiązań z dawnymi służbami bezpieczeństwa. Kontrole pracowników szeregowych to dopiero początek XXI wieku.

"Dziennik Gazeta Prawna"/mr

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej