Wyrok: niewinny. Rycerze odetchnęli z ulgą
36-latek oskarżony o to, że przez co najmniej 10 lat przechowywał na swej posesji nielegalną broń, jaką miała być armata, usłyszał wyrok.
2012-11-30, 18:21
Posłuchaj
Mężczyzna zeznał, że kupił armatę na Polach Grunwaldzkich od członka grupy rekonstruującej wydarzenia historyczne, w przekonaniu, że ma do czynienia z repliką broni, na którą nie trzeba mieć zezwolenia. Odmiennego zdania byli powołani przez prokuraturę biegli z Wojskowego Instytutu Uzbrojenia Technicznego w Zielonce i Muzeum Wojsk Lądowych w Bydgoszczy.
Sąd Rejonowy w Ostródzie uznał, że ustawodawca nie sprecyzował, co repliką jest, a co nie. Uniewinnił więc Piotra S., zwalniając go z kosztów sądowych i nakazując zwrot armaty.
Orzeczenie sądu z ulgą przyjęli członkowie bractw rycerskich i grup rekonstrukcyjnych, których kilku przybyło na publikację wyroku. Podkreślają, że gdyby sprawa zakończyła się inaczej, czarnoprochowych bombard mogłoby zabraknąć np. podczas inscenizacji pod Grunwaldem.
Funkcjonariusze ABW trafili na armatę badając polski wątek w sprawie norweskiego terrorysty Andersa Breivika. Breivik zaopatrywał się w chemikalia w tym samym sklepie internetowym co Piotr S.
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
IAR, kk
REKLAMA