Paweł Deresz o katastrofie smoleńskiej: wyprawa była bardzo źle przygotowana

- Wcześniej czy później to się potwierdzi - mówi w wywiadzie dla "Faktu" Paweł Deresz, mąż Jolanty Szymanek-Deresz, która zginęła w katastrofie smoleńskiej.

2012-12-04, 06:45

Paweł Deresz o katastrofie smoleńskiej: wyprawa była bardzo źle przygotowana
Wrak TU-154, który rozbił się pod Smoleńskiem 10 kwietnia 2010 roku. Foto: Włodzmierz Pac, Polskie Radio

- Wcześniej czy później zostanie ujawnione nagranie amerykańskich i rosyjskich służb wywiadowczych, które - o czym jestem przekonany - potwierdzi, że w czasie rozmowy Jarosława Kaczyńskiego z Lechem Kaczyńskim padło sformułowanie "lądujcie koniecznie w Smoleńsku" - odpowiada Deresz na pytanie co jego zdaniem stało się 10 kwietnia.
Zobacz serwis specjalny: SMOLEŃSK 2010>>>
Zapytany, czy to bracia Kaczyńscy są winni katastrofy, odpowiada: "Nie, broń Boże". - Winę za nieszczęsny lot ponosi wielu autorów. Wyprawa była bardzo źle przygotowana. Samolot nie powinien był w ogóle - biorąc pod uwagę warunki atmosferyczne - wystartować z Warszawy. Piloci byli źle wyszkoleni, nie znali języka rosyjskiego, lotnisko w Smoleńsku było źle przygotowane. Jeżeli już, to można było lądować w Moskwie czy Mińsku - wyjaśnia.
- No i pośpiech - dodaje Deresz - by za wszelką cenę zdążyć do Katynia, gdzie - według mojej wiedzy - Lech Kaczyński miał rozpocząć kampanię prezydencką.
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
PAP, kk

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej