Dzieci zostały na mrozie. Autobus nie mógł jechać
Opiekunka szkolnych dzieci, zostawiła je w szczerym polu, bo kierowca nie mógł dalej jechać po śliskiej drodze. Gimnazjaliści zostali wysadzeni mimo śniegu i mrozu, 5 kilometrów do domu.
2012-12-14, 11:30
Posłuchaj
O sprawie Piotr Słowiński z Radia Wrocław/IAR
Dodaj do playlisty
Do zdarzenia doszło na drodze do Wolbromowa w gminie Gryfów Śląski na Dolnym Śląsku.
Burmistrz Gryfowa powiedział, że była to samowolna decyzja opiekunki, która nie powiadomiła o tym ani szkoły ani rodziców. - To nie powinno mieć miejsca - dodał.
Uczniów zabrał przejeżdzający drogą, prywatnym samochodem, dyrektor innej miejscowej szkoły. Opiekunka została ukarana dyscyplinarnie, ale rodzice nie kryją niepokoju. - Dopiero zima się rozpoczyna, a dzieci już chodzą na piechotę - mówi matka jednego z gimnazjalistów.
IAR, to
REKLAMA
REKLAMA