Śledztwo dotyczące działań CBA będzie przedłużone
- Konieczność dalszego przedłużenia śledztwa wynika z ogromu materiału, który musi być poddany analizie - wyjaśniła rzeczniczka Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga Renata Mazur.
2012-12-17, 16:29
Posłuchaj
Warszawska prokuratura chce kolejnego przedłużenia śledztwa, w którym  badane są m.in. domniemane nieprawidłowości w działaniach Centralnego  Biura Antykorupcyjnego wobec Jolanty i Aleksandra Kwaśniewskich,  Weroniki Marczuk oraz Beaty Sawickiej.
Rzeczniczka Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga Renata Mazur  powiedziała, że  wniosek o przedłużenie śledztwa do 26 marca 2013 roku ma związek z ogromem  materiału dowodowego, który  trzeba  przeanalizować, przed decyzją, czy i  komu zostaną postawione  zarzuty. Prokurator nie ujawniła bliższych szczegółów, powołując się na tajność materiałów śledztwa.
Śledztwo zostało wszczęte na wniosek obecnego kierownictwa CBA w  związku z postępowaniami prowadzonymi przez poprzednią ekipę. Chodzi  między innymi o działania, w które był zaangażowany obecny poseł PiS  Tomasz Kaczmarek  w 2007 roku. Ówczesny agent  CBA uczestniczył w akcji  dotyczącej badania legalności majątku Kwaśniewskich,  prowadził też  działania wobec posłanki PO Beaty Sawickiej i  prawniczki-celebrytki  Weroniki Marczuk.  Kierownictwo CBA  w 2010 roku uznało, że te  postępowania poprzedniej ekipy mogły  wiązać się z  nielegalnymi  działaniami operacyjnymi i nadużyciem władzy przez CBA.
CBA podejrzewało Marczuk o powoływanie się na wpływy oraz żądanie i  wzięcie łapówki za pośredniczenie w prywatyzacji Wydawnictw  Naukowo-Technicznych. Śledztwo wobec niej warszawska prokuratura  umorzyła w 2011 roku, gdyż nie stwierdziła przestępstwa. Marczuk nie  powoływała się bowiem na wpływy, a pobrane przez nią pieniądze były  należną jej prowizją. Prokuratura miała wtedy "istotne wątpliwości" co  do legalności działań CBA wobec Marczuk. Były szef CBA Mariusz Kamiński  uznał umorzenie za wyraz złej woli prokuratury.
W 2010 roku katowicka prokuratura apelacyjna umorzyła prowadzone od 2007  roku postępowanie w sprawie legalności majątku Kwaśniewskich. Prokuratura  przyjrzała się domom w Kazimierzu i Wilanowie oraz działce na północy  Polski. Jak ustalili prokuratorzy, dom w Wilanowie i działka zostały  kupione legalnie i były wykazywane w oświadczeniach majątkowych. Dom w  Kazimierzu nigdy nie był własnością byłego prezydenta i jego małżonki. 
 W maju br. stołeczny sąd skazał Sawicką za korupcję na 3 lata więzienia i  40 tys. zł grzywny. Sąd podkreślił, że funkcjonariusz CBA nie wpływał  na Sawicką, aby przyjęła pieniądze, bo to ona sama wskazała sposób i  kwotę. Sąd nie potwierdził też jej zarzutu o przekroczeniu "bariery  cielesności" przez agenta Tomka. I prokuratura, i obrona Sawickiej  zapowiadają apelację.
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
IAR, PAP, kk