Zmarł turysta porwany przez lawinę w Tatrach
Turysta, którego w Tatrach porwała lawina śnieżna, mimo reanimacji zmarł we wtorek wieczorem w zakopiańskim szpitalu.
2012-12-19, 06:21
26-letni mężczyzna z jednej z małych miejscowości w rejonie Nowego Sącza wybrał się w Tatry w rejon Świnicy razem ze swoim 32-letnim kolegą z regionu Podkarpackiego. W rejonie Świnickiej Kotlinki mężczyzna znalazł się pod śniegiem. Mimo natychmiastowej akcji TOPR zasypanego turystę udało się odnaleźć dopiero 40 minut po całym zdarzeniu. Już na lawinisku ratownicy TOPR przez godzinę reanimowali mężczyznę, potem śmigłowcem przetransportowano go do zakopiańskiego szpitala. Tam mimo wysiłków lekarzy po kilku godzinach 26-latek zmarł.
Zakłada się, że jeśli uda się zasypanego przez lawinę odnaleźć do 15 minut od zejścia lawiny to jego szanse na przeżycie sięgają nawet 90 procent. Potem z każdą minutą jego szanse dramatycznie maleją. Poszkodowany nie miał przy sobie detektora lawinowego - urządzenia, które pozwala błyskawicznie znaleźć pod śniegiem zasypanego człowieka.
W poniedziałek Tatrzański Park Narodowy i TOPR rozpoczęli akcję "Lawinowe ABC", w której apelują do turystów o rozsądek podczas planowania zimowych wypraw i zabieranie ze sobą zestawów lawinowych: detektora, sondy i łopatki.
mr
REKLAMA
REKLAMA