Egipt idzie do urn. "To pierwszy krok"
Około 25 milionów Egipcjan zdecyduje o losach kontrowersyjnej konstytucji. Od rana trwa druga tura referendum w sprawie nowej ustawy zasadniczej.
2012-12-22, 12:50
Posłuchaj
Do urn idą mieszkańcy prowincji, które nie brały udział w pierwszym dniu głosowania, w ubiegłą sobotę. Nowa konstytucja jest forsowana przez islamistów z Bractwa Muzułmańskiego oraz przez wywodzącego się z tego ugrupowania prezydenta Mohameda Mursiego. Dokument nie podoba się opozycji, bo zdaniem świeckich grup w zbyt dużym stopniu bazuje na islamie, nie gwarantuje praw obywatelskich i daje prezydentowi zbyt duże uprawnienia.
Z nieoficjalnych informacji płynących z komisji wyborczej wynika jednak, że w ubiegłą sobotę 57 procent głosujących opowiedziało się za konstytucją. - Zagłosowałem na 'tak', bo ta konstytucja to pierwszy krok, by zakończyć ten okres politycznych walk i niepewności. Egipt powinien pójść w tę stronę i zakończyć te niepokoje - mówił Polskiemu Radiu mieszkaniec kairskiej dzielnicy Nasr City Mohammed.
Projekt nowej konstytucji stał się w ostatnich tygodniach powodem licznych manifestacji i zamieszek, dlatego w sobotę porządku na ulicach pilnuje około 250 tysięcy żołnierzy i policjantów.
Ekspert egipskiego instytutu Al-Ahram Eman Ragab podkreśla w rozmowie z Polskim Radiem, że konstytucja wywołała ogromne podziały w egipskim społeczeństwie. - Wydaje się, że 44 procent głosujących przed tygodniem powiedziało 'nie'. Opozycja zdołała zmobilizować ludzi, by sprzeciwili się dokumentowi, który nie gwarantuje praw obywatelskich, politycznych, ekonomicznych i społecznych. A to oznacza, że projekt nie ma tak naprawdę poparcia społecznego - przekonuje Eman Ragab.
REKLAMA
Jeśli zwolennicy konstytucji wygrają referendum, co jest najbardziej prawdopodobne, to w Egipcie w ciągu dwóch miesięcy zostaną przeprowadzone wybory parlamentarne. Oficjalne wyniki referendum mają zostać ogłoszone najwcześniej w poniedziałek.
REKLAMA